Samiec odwzajemnił szczery uśmiech. Zjedliśmy połówki po czym spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Ulepimy bałwana? - zaśmiałam się,pies spojrzał na mnie pytająco.
-Serio? Bałwan? - burknął przewracając oczami.
-Nie? - fuknęłam - jak chcesz - po czym położyłam się na śniegu.
Pies westchnął i spuścił głowę. Podeszłam do niego i pyskiem lekko uniosłam mu głowę. Cisza... Patrzymy sobie w oczy,jednak po chwili zabrałam swoją mordę aby nie pomyślał o mnie źle.
-Podobno lubisz śpiewać? - zapytał pies.
-Ja? - mruknęłam kładąc uszy po sobie. - Mam ci zaśpiewać?
Pies pokiwał głową. Ja? Mu? A jeśli czujemy do siebie nawzajem,coś więcej poza sympatią? Wątpie... Po chwili jednak zamyśliłam się i zaśpiewałam:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz