Szłam spokojnie leśną drogą. Dni mijały i nic ciekawego się nie działo. Dzisiaj postanowiłam się wybrać do Blue Cove. Droga nie była zbyt długa więc po chwili tam byłam. Jezioro było dziś wyjątkowo ciepłe. Bez wahania wskoczyłam do wody. Zanurkowałam i złapałam rybę. Położyłam ją na drobnym żwirze i zaczęłam jeść. Wtedy pojawił się czarny pies. Spojrzałam na niego spod łba i dalej zajadałam się rybą. On najpierw popatrzył na mnie a potem na rybę. Znowu wskoczyłam do wody. Po chwili wyniosłam dwie ryby i rzuciłam je do psa. Spojrzał na mnie:
- Dzięki, jestem Carter-powiedział.
- Ja Sanglante Rose - przedstawiłam się
- Nie widziałem cię tu wcześniej- spojrzał podejrzliwie
- Mało kto mnie widział- prychłam
- Aha- powiedział
Carter ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz