- Sarna uciekła pies też może być-zaśmiał się złowrogo. W tym momencie wpadł mi do głowy pomyśł
- Dobha zjedz mnie ale obiecaj że zostawisz sahnę w spokoju-powiedziałam
- Zostawię-warknął i już miał otworzyć paszczę gdy zatrzymałam go:
- Ale jak mogę mieć pewność że dotrzymasz słowa. A z hesztą nie wiesz że psa trzeba popić a tu nie ma sthumyka- powoli wstałam. Moja wada wymowy mogła spowodować że mnie nie zrozumiał:
- To jak cię zjem szybko pobiegnę nad wodopój-oblizał się
- Ach zapomniała bym musisz mnie przywiązać do drzewa,ale pamiętaj jestem uczulona na buk i gdy go dotknę to cała hobię się physzczata- powoli odsuwałam się. Wilk gorączkowo szukał innego drzewa niż buk których było tu pełno. Gdy byłam już trochę dalej on to zauważył i zaczął mnie gonić. Pobiegłam w stronę wysokich skał. Biegłam,biegłam aż gwałtownie skręciłam a wilk uderzył głową o nie. Opadł nieprzytomny na ziemię. Ja biegłam dalej i gdy byłam już wystarczająco daleko przystanęłam pod drzewem wtedy zobaczyłam ciężarną i poranioną sarnę. Podeszła do mnie:
- Dziękuje- powiedziała i już miała iść gdy rozbolał ja brzuch. Opadłą na ziemię. Podbiegłam do nie.
********Godzinę później*****
Na trawię obok mnie leżała młode sarny. Po chwili nie poradnie wstały i zaczęły wąchać wszystko dookoła siebie:
Ich mama uważnie im się przyglądała. Potem spojrzała na mnie:
- Nie wiem jak mam ci dziękować-powiedziała. Już miałam coś powiedzieć gdy zza krzaków wyskoczył wilk. Małe upadły na ziemię. Ich mama kazała mi je ukryć więc szybko zaniosłam je do jaskini. Już miałam wyjść gdy zobaczyłam martwą sarnę i wilka. Łzy poleciały mi z oczu. Gdy wilk odszedł pobiegłam do niej.
Nie żyła. Jej dzieci zaczęły płakać. Wtedy przybiegł wielki jeleń prawdopodobnie ich ojciec. Pochylił się nad martwym ciałem łani i powiedział:
- Umarła. Sam nie dam rady zaopiekować się dwoma. Weź jedno i opiekuj się nim-zabrał jedno za sobą i odszedł. Młoda sarenka cały czas płakała. Przytuliłam ją mocno i zabrałam ze sobą do domu.
Myślę że tyle wystarczy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz