Adopcje







Psiaki do adopcji:


Imię: Joshua.
Zdrobnienie: Po prostu Josh.
Płeć: Pies
Wiek: 5 lat
W hierarchii: Nauczyciel szczeniąt
Charakter: Joshua to pies, który nigdy się nie znudzi. Choć ma ogólny zarys swojego charakteru, często zachowuje się inaczej. A więc z reguły jest przyjaznym i miłym psem, bez oznak jakiejkolwiek agresji. Lubi wszystkich, dlatego też postanowił być nauczycielem. Jest wesoły i skory do zabawy zawsze i wszędzie. Bardzo emocjonalny - jeśli się bawi, to na całego; jeśli ma doła, jest to niemal depresja. Towarzyski, chętnie poznaje nowe psy. Jest dość uparty, lecz da się... przekupić. Zawsze gotów do pomocy - opiekuńczość to jego cecha wrodzona. Jest charyzmatyczny. Chyba każdego przekona do swojego zdania, a czasem uda mu się zrobić psikusa i powiedzieć nie to co trzeba.
Motto: "Wykorzystaj życie, zanim ono wykorzysta ciebie".
Lubi: Miłe, szczere psy, które nie mają życia "na pokaz". Poza tym uwielbia szczeniaki, szaleńcze zabawy i wędrówki. Kocha wodę.
Nie lubi: Psów wywyższających się, kłamców i oszustów. Ma alergię na chamstwo.
Umiejętności: Jest silny i zwinny. Świetnie radzi sobie z pokonywaniem przeszkód w każdy sposób, mistrz pływania. Wytrwały, nie męczą go całodobowe wędrówki.
Wygląd:
- Rasa: w typie Amstaffa
- Maść: tricolor
- Wysokość: 50 cm WK
Ciekawostki:
ᶲ Był jedynym psem w miocie. Cała reszta to suczki.
ᶲ W jego żyłach płynie też krew Appenzeller'a.
ᶲ Przez pierwsze trzy lata życia mieszkał w Japonii.
ᶲ Urodził się w roku Bawoła, Miesiącu Zająca i Dnia Wody.
Partnerstwo: Partnerka to nie jest jego jedyny cel w życiu, do którego ślepo podąża. Jednak ma nadzieję zakochać się i założyć rodzinę...
Rodzina:
ᶲ Ojciec - Edan, w typie owczarka niemieckiego krótkowłosego.
ᶲ Matka - Soja, rasy Amerykańskiego Stafforshire Bull Terriera.
ᶲ Siostry - Kishi, Melissa i Melbora, w typie Amstaffa.
ᶲ Babcia - Jugoma, w typie owczarka niemieckiego krótkowłosego.
Historia: Josh miał kiedyś swój dom, swoją rodzinę. Tą ludzką i psią. Miał swoje własne posłanie, własne zabawki i własny kąt w ogrodzie. Jednak sytuacja życiowa jego właścicieli zaczęła się pogarszać. Wszyscy zauważyli, że nie dostawali tyle jedzenia co kiedyś. Zabawkami musieli się dzielić, a trawnik zaczynał usychać. Pewnego poranka jego rodzice, czuwając jak zwykle w sypialni właścicieli, zaczęli przeraźliwie, głośno wyć. Wszyscy się zbiegli, po czym hałasowali ile się dało. Coś było nie tak z Tym z Brodą. Niedługo potem przyjechał duży, kolorowy wóz krzyczący głośniej niż oni, wyniesiono Tego z Brodą, a kwiląca staruszka wsiadła razem z nimi. Wieczorem wróciła sama, a wszystkim psom brakowało drugiego człowieka. Pańcia zaczęła psy zaniedbywać. Nie zawsze dostawali jeść, często zapominała wpuścić ich do domu. Z drugiej strony wypuszczała na ulicę i zamykała bramę. Powoli zaczęli traktować kąt za śmietnikiem jako ich dom. Całkiem zapomnieli drogi do tego prawdziwego, choć nie całkiem dobrego. Takie życie zaczęło doskwierać i Jugomie, babci Joshu'y. Wieczorem wymknęła się, gdy wszyscy spali. Nie wróciła. To bardzo załamało Josha, ten jednak trzymał się lepiej niż pozostali. Matkę złapał hycel razem z Kishi'ą i Melborą. On, wraz z ojcem i Melissą błąkali się po kraju. W zimę, szukając schronienia przed zimnem, wskoczył do ciężarówki. Usytuował się w kącie, zakopany w kartony. Obudził się następnego dnia, gdy jechali po nierównej drodze. Zaczął piszczeć i wyć. Ciężarówka się zatrzymała, a wrota zostały otwarte. Joshua szybko wyskoczył i nie wierzył własnym oczom... Nie był tam, gdzie rodzina. Był to ciepły czas, podczas gdy jeszcze wczoraj marzł z zimna. Szukał jak głupek drogi do domu, coraz dalej się jednak zapuszczając, gubiąc. Głodował, chodząc przy dziurawych drogach, śpiąc w rowach. Po jakimś czasie, gdy zima z powrotem zamieniła się w jesień - choć powinna być wiosną - przeskakując przez strasznie ruchliwą drogę znalazł się tu. Crazy Dogs okazała się być jego ostatnią nadzieją.
Kontakt: -

4 komentarze:

  1. Pytanko: Czy można tworzyć nowe psy do adopcji? :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawa autorskie, ludzie... przerabianie cudzych zdjęć i podpisywanie ich jako swoje bez wiedzy/zgody autora jest łamaniem prawa i karalne.

    Mam nadzieję iż myślicie o tym przerabiając zdjęcia psów bo bez wątpliwości ktoś kiedyś to zaówarzy i zgłosi do bloggera.
    Powodzenia życzę gdy to się stanie... konsekwencje poniesie właściciel bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po 1. - ortografia -,- i po 2. - taaa... prawa autorskie? To czemu te zdjęcia są w google grafika? ._.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po 1 to nie ja tworzyłam psa -,-. Po 2. Nie twój interes. Po 3 Bo CD fejmi nawet w googlach.

    OdpowiedzUsuń