- Nie jesteś wart nawet tego zapchlonego Rammsteina... - wyszeptałam ostatkiem sił. Byłam bardzo zmęczona, więc po kilku sekundach błogi sen mnie złożył.
(...)
Obudziłam się - nie w klatce - lecz... na śmietniku?
Tak, na śmietniku. Obraz nie był wyraźny. Pomrugałam kilka razy i spojrzałam w bok, na polankę obok śmietnika. Było na niej... 7 Border Collie. Wstałam z prześcieradła, na którym się obudziłam.
...Było na niej...7 Border Collie... |
- Willkommen zu Hause, Cousin!* - wykrzyknęły naraz.
Spojrzałam na nich jak na bandę idiotów.
- Nie poznajesz nas? - zapytał jeden z nich.
- No cóż... niezbyt...
- No to musimy się przedstawić! - wykrzyknęła karmelowa suczka.
- Tak! - wykrzyknęły za nią psy.
Po chwili zaczęli opowiadać:
- Jesteśmy z hodowli, w której byłaś i ty. Jednak hodowla upadła...
- Upadła?!
- No tak. - westchnął pies o maści Tricolour.
- Ok. Mam do was pytanie. Czemu nazywacie mnie kuzynką? - zapytałam.
- No... bo nią jesteś. - powiedziała karmelowa suczka.
- Ale ja nie znam nawet waszych imion, a co gorsza, nie znacie pewnie i mojego... - westchnęłam.
- A kto tak powiedział? - prychnął jeden z psów. - Jesteś Candy.
Karmelowa suczka podeszła do mnie.
- Widzisz? Znamy twe imię. - powiedziała. - Ja jestem Tamsie.
- Ja jestem Jack. - powiedział Tricolorowy pies.
- Melania. Miło mi. - powiedziała... suczka nieokreślonej maści.
- Izzy. - powiedział pies o maści Blue Merle. - A tam jest Gordon, Lucy i Nero.
- Hey! - krzyknęli Gordon, Lucy i Nero.
Westchnęłam. Jednak się uśmiechnęłam.
- Postaram się zapamiętać. O! Tamsie, ty dowodzisz tą grupą? - zapytałam.
- Ja!* - odpowiedziała.
- I świetnie! Ich muss mit dir reden.* - powiedziałam.
Poszłyśmy do lasu.
- Wiesz ... mam mały problem. - westchnęłam, gdy byłyśmy na miejscu.
- Jaki dokładnie? - zapytała Tams. - Chodzi o tego psa?
- Poczekaj... uratowaliście mnie od Rammsteina? - zapytałam.
- W sumie to tak. Gdy Trou i ten wielki pies spali, my przenieśliśmy cię tutaj. - powiedziała.
- Skąd znacie Trou'a?
- Przecież pilnował naszej hodowli... - zrobiła łapą "facepalm".
- No tak. Ja niezbyt pamiętam... Byłam tam tylko 2 miesiące...
Tamsie przyznała mi rację.
- Naszego Trou'a ten pies już... no cóż... ukradł. Lecz my się nie damy. - posłała mi ciepłe spojrzenie.
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się.
Wyszłyśmy z lasu.
- Powiem ci tylko, że chcą sprzedawać szczeniaki, które ja miałabym urodzić... - westchnęłam.
Poszłyśmy do reszty.
Tamsie stanęła na kamieniu i wykrzyknęła:
- Bronimy Candy!
Reszta zaczęła wiwatować.
- Nie damy się temu Rammsteinowi, nie będziemy z nim. Nigdy!
Nagle usłyszałam złamanie patyka i uderzanie wielkich łap o podłoże. Wszyscy zwrócili głowy w stronę dźwięku i nastawili uszy. Rammstein. Cała siódemka ustawiła się przede mną i warczała.
- Dobra, dość tego. Sunia myśli, że ją bronicie. - zakpił ze mnie R+.
Border Collie nie ustępowały. Nie były takie "łatwe" jak Trou.
- No dalej koledzy! - pies nie ustępował.
Nagle Jack warknął w stronę Rammsteina:
- Nie ulegniemy tobie, tak jak Trou.
Rammstein się wkurzył. Już miał zacząć ich atakować, gdy wszyscy skoczyli na niego. Była ich przewaga liczebna. Gryźli, szarpali i drapali Rammsteina. Ja tylko patrzyłam osłupiała. Przyszedł Trouble. Próbował odgonić moich przyjaciół od R+, lecz nadaremno. Psy zaatakowały i jego...
<Ramm?>
---------
*
Willkommen zu Hause, Cousin! = Witaj w domu, kuzynko!
Ja! = Tak!
Ich muss mit dir reden. = Muszę z tobą porozmawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz