(...) Jednak, po chwili pojawiła się zorza polarna. |
Wymieniliśmy porozumiewawcze uśmiechy, podeszłam do niego i liznęłam w bok kufy.
~ Em... Chyba czas powiedzieć Max'owi! ~ powiedziała trochę zmieszana.
~ Ekhm... Nie, jeszcze nie ~ uśmiechnął się zalotnie ~ Pokaże ci coś...
Po chwili otrzepał się, od czubka pyska do ogona. Pociągnął mnie za sobą, usiedliśmy nad jakimś urwiskiem. Zapadła noc, trochę się niecierpliwiłam. Jednak, po chwili pojawiła się zorza polarna.
~ Jak pięknie... ~ szepnęłam wtulając się w psa..
~ Nie wiedziałem, że tak będzie.. ~ uśmiechnął się.
~ W sensie? ~ wypuściłam go z uścisku.
~ Niedawno bezbronnie wariowaliśmy na łące, a dziś? Siedzimy razem jako para...
~ Tja... ~ zaśmiałam się kładąc głowę na jego "ramieniu"
Atlas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz