Alex przeraził się gdy dowiedział się o tym co robi jego syn. W prawdzie miał on już samemu układać sobie życie, ale nie narażać go w pierwszy dzień dorosłości!
Obiecał mi, że zaraz się zjawi, by zobaczyć Valentina.
-Twój tata zaraz tu będzie- oznajmiłam.
Ten fuknął i poweidział:
-Ja na prawdę muszę iść!
-Zaczekaj!- wydałam rozkaz i złapałam go, chciał uciec przed ojcem.
-Nic ci nie zrobi, nie bój się. PRzyjdzie tylko, żeby zobaczyć twoje rany i najprawdopodobniej cię zabierze.
Wtedy podałam porcję ziółek. Valenty zjadł je ze smakiem. Wkrótce się uspokoił i przysnął.
Wtem przyszedł wściekły na syna Alex.
<Valentino? Sorry, że krótkie, ale brakus wenus ;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz