czwartek, 26 lutego 2015

Od Trampa C.D Katji

- Ale... Katja... Ja... - jęknąłem. Katja przewróciła oczyma. - Skoro tak... To zostań chociaż moją dziewczyną. No ja cię proszę. - mój głos stopniowo robił się coraz poważniejszy. Suczka znów przewróciła oczami. Pokiwałem głową. Chciałem szybko zmienić temat. Może niedługo jej się odmieni? Mam nadzieję.
- Where are we going?* - spytałem. Suczka spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Możesz po psiemu? - warknęła cicho.
- Mogę, ale nie chcę. Gdzie idziemy? - powtórzyłem pytanie, ale jak to Katja wcześniej powiedziała po "psiemu".
- Nie wiem. - rzekła wyczołgując się ze swojej jaskini. Spojrzałem na nią.
- Pokarzę ci pewne miejsca. - powiedziałem robiąc krok w jej stronę. Suczka odepchnęła mnie spuszczając przy tym głowę i zaczęła patrzeć w ziemię. 
- Już się boję... - powiedziała cicho. Nie słyszałem tego za dobrze.

Po dłuższym czasie milczenia w końcu zacząłem rozmowę.
- To miejsce... No tam mieszkają ludzie. - rzekłem. Kat podniosła głowę i spojrzała na mnie z przerażeniem. Chciała się wycofać, ale było już za późno by się cofnąć.
- W dole... Tam są domy ludzi. - jęknęła. Skinąłem głową. Jednak i tak zaciągnąłem tam suczkę. Chciałem jej pokazać jak żyją te dziwne istoty. I nagle gdy byliśmy już w pobliżu domów wyszła gromadka ludzi. Uśmiechnąłem się do siebie, ale suczka nie była zadowolona z tego widoku. Jeden z mężczyzn widząc nas podszedł do mnie bo Katja schowała się za domem i chwycił za obrożę, którą miałem już od dzieciństwa. Widząc ją zostawił mnie w spokoju. Myślał pewnie, że mam właścicieli. Jednak i w tym małym miasteczku musiał być hycel. Spojrzałem na Kat, warczała na jednego z nich. Przewróciłem oczyma i podbiegłem do suczki. Stanąłem przed nią i zacząłem machać ogonem przed tym człowiekiem. Zdziwił się.
- Uciekaj. - szepnąłem do Katji. Zaczęła zwiewać w stronę lasu. Kolejny raz przydała się moja obroża, bo jak ją zobaczył to odszedł. Zacząłem biec w stronę Katji. Stała przy wejściu do lasu.
- Będzie bezpiecznie, nie martw się. I co!? Prawie złapał mnie ten... Ten facet! - warknęła na mnie.
- Nie bój się. Masz szczęście. A teraz pomóż mi się pozbyć obroży. - powiedziałem. Suczka popatrzyła na nią i przegryzła pasek. Spojrzałem na nią. Pokiwała głową.
- Nie ma za co. - powiedziała. 

Katja? Weny ni ma. Wymyślam byle co.



___________________________________________________
 
 *Where are we going? - Gdzie idziemy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz