~ Starczy? ~ zaśmiałam się. ~ Teraz? ja coś bym musiała zjeść...
~ Starczy ~ ledwo wydusiła z siebie.
~ A ja chyba pójdę na ryby ~ zamyśliłam się.
~ Ryby? ~ spojrzała na mnie z ukosa.
~ Taaaaak? ~ przeciągnęłam wyraz.
Suczka przewróciła oczami. Ale... Czemu? Podobno Husky lubią ryby... I o to właśnie chodzi! tym bardziej ja! Westchnęłam cicho i zebrałam się na odwagę:
~ Hej, o co chodzi?
~ Bo... ~ najwyraźniej próbowała być szczera ~ Ty chyba nie lubisz zabijać...
~ Racja... ~ wymruczałam po chwili. ~ Ale ryby lubię... Pójdziesz ze mną?
~ Ok ~ jej kąciki pyska uniosły się lekko. ~ A gdzie?
~ Zobaczysz ~ zamyśliłam się.
Zaczęłam biec, a ona za mną. Biegała prawie równo ze mną. Po chwili znaleźliśmy się nad...
~ Leśny Wodospad! ~ krzyknęłam uradowana.
~L-Leśny W-Wodospad?! Ten nowy teren!
~ Yhm ~ kiwnęłam głową. ~ Idziemy łowić ryby?
~ Dobrze ~ pokiwała głową i nagle wepchnęła mnie w wodę. Wynurzyłam się i zmarszczyłam czoło.
~ No co? ~ zapytała rozbawiona.
~ Nic... ~ na moim nosie pojawiły się zmarszczki ale po chwili uśmiechnęłam się i wciągnęłam ja do wody ~ Jesteśmy kwita.
Spirala?
Uff... Po 2 dniach odpoczynku wróciła wena.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz