Popatrzyłem z uśmiechem na suczkę. Uśmiechnąłem się do niej, jednak nie zauważyła tego. Posmutniałem trochę, ale gdy tylko Katja obróciła głowę w moją stronę uśmiechnąłem się.
- Gdzie idziemy? - spytałem gdy tylko Kat zaczęła schodzić ze wzgórza.
- Sama nie wiem. - rzekła. Zbiegłem po wzgórzu i stanąłem przed nią. Uśmiechnęła się lekko. Pewnie starała się bym tego nie zauważył.
- Ja prowadzę. - powiedziałem z uśmiechem na pysku.
Szliśmy przed siebie. Jednak nie wiedziałem gdzie idziemy. Było już trochę ciemno. Popatrzyłem na suczkę. Trafiliśmy bowiem na plażę... Byłem troszeczkę spanikowany. Bo to było poza terenami sfory.
- Beach...* - rzekłem cicho. Katja spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Że co? - spytała stając koło mnie. Patrzyliśmy na wzburzone morze.
- This is the beach, but... Beyond the borders of the pack.** - powiedziałem.
- Mów po ludzku.
- Sorry... Jak panikuję to mówię w innych językach. - uśmiechnąłem się lekko.
- Panikujesz? - zdenerwowała się Katja.
- Może trochę... - jęknąłem. Zbliżał się sztorm co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało. Kat chyba też...
- Sztorm! - warknęła Katja. - Gdzieś ty mnie przywlókł?
- I do not know...*** - popatrzyłem na wzburzone morze i fale, które były coraz bliżej nas.
- Po raz kolejny mówię ci byś mówił normalnie! - warknęła ze wściekłością. Jednak w jej oczach widać było strach. Nagle fala rozbiła się o brzeg.
- Uciekaj! - odepchnąłem suczkę na bok, a następna fala porwała mnie do wody. Suczka podbiegła do wody. Patrzyła jak morze zabiera mnie gdzieś... Wskoczyła do wody i zaczęła płynąć do mnie. Gdy znalazła się już koło mnie chwyciła mnie za łapę.
- Teraz płyń. - wydała rozkaz i zaczęliśmy mocno "wiosłować" łapami. Zmagaliśmy się z oporem wody. Ale opłacało się. Byliśmy już na brzegu.
Szliśmy wolnym krokiem do jaskini suczki gdyż znajdowała się ona bliżej niż moja. Jednak skręciliśmy w złą ścieżkę. Trafiliśmy na dziwne miejsce. Nie było przecież już nigdzie śniegu, a tam... Jakby cały czas była zima... Popatrzyłem na Katję z uśmiechem. Podbiegłem do drzewa znajdującym się na tym otwartym terenie. Zbliżał się zachód słońca. Kat podeszła do mnie. Stanąłem na przeciwko niej.
- Lubię cię. - szepnąłem jej do ucha.
- Emm... Ja też cię lubię. - rzekła trochę zmieszana.
- Lubię to mało powiedziane. Podobasz mi się. - uśmiechnąłem się i liznąłem suczkę w polik.
Katja?
___________________________________________________
*Beach... - Plaża...
**This is the beach, but... Beyond the borders of the pack. - To jest plaża, ale... Poza terenami sfory.
***I do not know... - Sam nie wiem.
___________________________________________________
Może nie jest to jakieś dokładne tłumaczenie, ale anglika nie umiem w ogóle...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz