-Nie, Hiro… Nic mi nie jest kochanie – uspokoiłam mojego
partnera – Bueno mnie uratował!
Ukochany spojrzał ze zdziwieniem na Bielika, a ja
opowiedziałam mu w skrócie, jak znalazłam ptaka i jak go wychowywałam. Po chwili pokiwał głową ze zrozumieniem.
-Cóż... jestem twoim dłużnikiem Bueno – powiedział. Mój
podopieczny zaskrzeczał radośnie.
-Byłeś niesamowity – wtrącił się Atlas. „Bohater” napuszył
się z zadowolenia.
-Wracajmy do domu – zwróciłam się do Hira i Bielika –
Chciałabym, żebyś mieszkał niedaleko – popatrzyłam z troską na ptaka.
-Ty też chodź z nami – rzuciłam w stronę Wilczaka.
Ruszyliśmy w drogę powrotną do nory, rozmawiając o idealnym
miejscu na gniazdo. Odpowiedź była oczywista – dąb rosnący nad wejściem do naszego mieszkania.
Kiedy wreszcie dotarliśmy słońce chyliło się ku zachodowi, okrywając świat ciepłym,
złotym blaskiem. Stanęłam pod drzewem i spojrzałam w górę.
-Trzeba ci zbudować gniazdo
- pozostali zgodzili się ze mną – Hiruś i Bueno –wy idźcie po patyczki
oraz potrzebne materiały, ja i Atlas znajdziemy piórka i inne duperele do dekoracji.
Skierowaliśmy się do lasu.
Atlas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz