Od Alex'a C.D. Tramp'a

Szliśmy teraz brzegiem jakiejś rzeki. Tramp wbiegł nagle na lód. Przewrócił się.
- Nie wiedziałeś, że lód jest śliski? - spytałem wchodząc wolnym krokiem na lód abym sam się nie przewrócił.
- No nie za bardzo. - odpowiedział szczeniak wstając.
- Jak to? - zapytałem zbliżając się jeszcze wolniejszym krokiem do Trampa.
- No wiesz... Ja się urodziłem sześć miesięcy temu.
- I co w związku z tym? - usiadłem na lodzie gdy byłem już dostatecznie blisko szczeniaka.
- I to, że jest styczeń, a sześć miesięcy temu był... - nie zdążył dokończyć, bo mu przerwałem.
- Był sierpień.
- Właśnie.
- Ale to nadal nie tłumaczy czemu nie wiesz, a raczej nie wiedziałeś, że lód jest śliski. Matka cię tego nie uczyła? - spytałem biorąc szczenię w pysk i zacząłem iść w stronę brzegu. Nagle szczeniak wyrwał mi się i skoczył na lód. Ten zarwał się pod ciężarem Trampa. Szczenię zaczęło się topić. Wskoczyłem w dziurę zrobioną przez szczeniaka. Woda była lodowata, ale jak trzeba to trzeba... Wyciągnąłem go po chwili na lód. Wyskoczyłem z wody. Chrząknąłem głośno. Weszliśmy na ląd. Zobaczyłem małą jaskinię.
- Wiesz co...?
- Co?
- Może tutaj zamieszkasz? - spytałem wskazując jaskinię. Weszliśmy. Okazało się, że była nawet ładna. Czysta. Spojrzałem na szczeniaka z zaciekawieniem.

< Tramp? >

A ja se chora jestem :) I do szkoły w ogóle nie chodzę już od środy...