Spojrzałam zaskoczona na Dance'a. Więc jednak...
- Nie ma mowy. Nie zostawię cię. - oznajmiłam i wróciłam do jaskini
- Uciekaj - powiedział ostro pies. Pokręciłam tylko przecząco głową.
- Nic mnie stąd nie ruszy. Ja nie zostawiam nikogo. To byłaby ucieczka. A ja... nigdy nie uciekam. - usiadłam na śniegu i położyłam głowę na łapach. Po chwili podszedł do mnie Dance. Położył się obok. Kiedy to zrobił poczułam jego miękkie futro. Od razu zrobiło mi się cieplej.
- Kiedy skończy się ta zamieć razem coś wymyślimy. Ale póki co, nie waż się kazać mi uciekać. - powiedziałam stanowczo
- Jesteś uparta - uśmiechnął się pies
- Mam to w genach - odwzajemniłam uśmiech i zatopiłam się we własnych myślach. Więc Dance mnie kocha. A czy ja także...? Sama nie wiedziałam. Wciąż odczuwałam ból po odejściu White'a, więc nie wiem co o tym myśleć. Znów spojrzałam z ukosa na psa. Kiedy na niego patrzyłam... czułam się bezpiecznie. Wiedziałam, że mogę mu zaufać. Jego obecność dodawała mi sił. Lecz czy on zasługiwał na kogoś takiego jak ja? Przez całe życie byłam odtrącana przez innych, aż w końcu zaczęłam robić to samo. Ale z nim było inaczej. On zaufał mi, a ja jemu.
- Dance - powiedziałam cicho - Jesteś pewien? - spytałam
- Ale czego?
- No bo... ja jestem taka... nieczuła i zimna. A ty jednak byłeś w stanie mnie pokochać.
- Ty? - nie dowierzał pies - Zimna i nieczuła? Nie żartuj. A kto wrócił z powrotem do jaskini, chociaż miał możliwość ucieczki tylko po to żeby dotrzymać mi towarzystwa? Ty. I nie wmawiaj sobie że jest inaczej. Jesteś wyjątkowa. Tylko to się liczy.
- To ty jesteś wyjątkowy - uśmiechnęłam się delikatnie. Zamilkłam na chwilę po czym dodałam - Ja też cię kocham...
<Dance? wróć, weno wróć! xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz