(...) W oddali zauważyłem dwie przyglądające mi się łanie (...) |
~*~
Śnieg, mimo iż zima już się pomału kończyła, nadal padał. Było dosyć zimno. Postanowiłem, że pójdę gdzieś indziej. Ale tu tkwił problem. Nie za bardzo wiedziałem gdzie. Przede mną stanęła wadera. Była to ta wadera, co ją wtedy widziałem... Uspokajała mnie ze swoim partnerem. Uśmiechnąłem się lekko.
- Witaj, Alex. - samica również się uśmiechnęła.
- Witaj... - nie dokończyłem, bo samica mi przerwała.
- Violatio. - zaśmiała się cicho.
- Emm... Ładne imię, a twój partner?
- Co? - zapytała siadając pod skałą.
- Jak ma na imię twój partner? - spytałem kładąc głowę na łapach.
- Volition. - rzekła. Po chwili odeszła. Minęła się z suką. Skądś ją znałem. Wiedziałem tylko, że była ze sfory. Suka zaczęła się zbliżać. Przeszła obok mnie. Zatrzymała się i obejrzała. Podeszła do mnie.
- Jesteś ze sfory? - spytała siadając.
- No, tak. Alex jestem. - powiedziałem zeskakując ze skały.
- Nuka. - rzekła suczka.
< Nuka? Chciałaś to masz :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz