sobota, 31 stycznia 2015

Od Arthura C.D. Lavendy

(...) wywęszyłem dzika (...)
-Hmm...- zamyśliłem się lekko obojętny.
-Hmmm? - uniosła lewą "brew"
-Lubisz dzika?
Suczka nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową. Uśmiechnąłem się. Chyba znalazł się ktoś w moim stylu... Mym. I tylko mym. Może nawet wyjdzie z tego coś więcej niż nędzna znajomość,przyjaźń? Może...
-Choć Venda - uśmiechnąłem się - do Mrocznej Puszczy.
-Nie byłam jeszcze tam - szepnęła cofając się o krok.
-Po to robisz jeden krok do tyłu,aby zrobić dwa do przodu - uśmiechnąłem się.
-Serioza? - zaśmiała się.
-Ta? - mruknąłem podnosząc lekko kąciki pyska.
-Chodźmy już - westchnęła - Nie przeciągajmy tego.
Kiwnąłem głową i ruszyliśmy. Po drodze zapytałem Lavendę jakie ma stanowisko... Medyk...  Nagle wywęszyłem dzika i dałem znak głową do Lav'y. Rzuciła się na zwierzę a ja za nią. Powaliliśmy go jednym ruchem. Uśmiechnęliśmy się do siebie i zaczęliśmy jeść. Został ostatnia kość.
-Zjedz - uśmiechnęła się uszczypliwie.
-Niee... - powiedziałem szarmancko przysuwając jej nosem kość - Ty zjedz.
-Ty - powiedziała rozkazująco
-O! - krzyknąłem i przełamałem kość na dwie części po czym się zaśmiałem - Smacznego.

Lavenda?
:3 Chyba coś zaiskrzy ^^

2 komentarze:

  1. Haha zapomnj.. Lavenda nie daj się tak szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać,że nie jesteś warty/a Lav'y...Ty zapomnij!

      Usuń