- Ehh... - mruknąłem. - A już chciałem cię zabić. Zgoda.
Pies się lekko uśmiechnął. Nagle wparowała ta sama suczka. Niespodziewanie związała mnie. Nie mogłem się ruszyć. Hiro skoczył na suczkę, lecz odepchnęła go i także związała. Potem przywiązała nas do siebie, zrobiła sobie "szelki" z liny. Zaczęła nas gdzieś ciągnąć.
Po 2 minutach dociągnęła nas do lasu. Zaczęła kopać, aż dokopała się do ukrytych drzwi. Spojrzałem na Hira z wyrazem strachu jak i zaskoczenia. Hiro... miał minę nie do opisania.
Otworzyła drzwi i zaciągnęła nas do ciemnego pokoiku. Światło biło jedynie od szpar w drzwiach, chociaż mogłem zobaczyć Hira i suczkę.
- Mogłabyś chociaż ujawnić swoje imię! - warknąłem na suczkę.
- Suzan. Uszczęśliwiony? - odwarknęła suczka.
Podeszła do mnie. W rogu rozpaliła ognisko, więc widziałem wszystko dookoła. Kamienne płyty pode mną jako podłoga, i ściany (wraz z sufitem) były z utwardzonej gliny.
Nagle suczka podeszła do mnie i uśmiechnęła się złowieszczo.
Stanęła nade mną, byłem tuż pod nią. Zaczęła... ekhem... wiadomo. Nagle Hiro zaczął gryźć liny...
<Hiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz