sobota, 31 stycznia 2015

Od Arthura

Minęło parę tygodni...Chyba nawet miesięcy. Poznałem kilka psów.. Między innymi Hiro Azumę. Jednak podobno do Crazy Dogs dołączyło sporo nowych psów. Spróbuję kogoś poznać... Dziś spotkałem Max'a i przywitałem się z nim,a zaraz potem Sode No Shirayuki,lecz ominąłem ją szerokim łukiem - chyba chciała być sama... postanowiłem jednak pobyć trochę w samotności. Nie zbyt to mi się udało,bo zobaczyłem czarną suczkę. Groenendael... Nie widziałem jej tu jeszcze. Zauważyła mnie.
-Emm...- wydawała się na lekko skrępowaną - Mam na imię Lavenda...
-Ładnie - szepnąłem do siebie z lekkim uśmiechem.
-Słucham? - zmarszczyła nos.
-Mówię,że ładnie - zaśmiałem się,ale po chwili spoważniałem - Jestem...Arthur.Należysz do Crazy Dogs?
-Tak - odpowiedziała - Jestem nowa,a ty?
-Ja jestem stary - parsknąłem śmiechem i przyjrzałem się suczce - Lavenda? Lav? Venda?
-Tak jakoś... - przewróciła oczami
-Ile masz lat? - próbowałem być lekko wścibski.
-2 i pół - mruknęła - Po co ci to? A ty?
-3 - uśmiechnąłem się lekko - przejdziemy się? Chyba nie znasz jeszcze terenów...
-Pewnie! - zaśmiała się
-Choć - powiedziałem "lekko" zalotnie.
Suczka spojrzała na mnie chłodnym wzrokiem,lecz po chwili byliśmy nad Blue Cove i rzucaliśmy się śnieżkami.

Lavenda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz