Truchtałam sobie dróżką. Nagle zauważyłam chyba z dwu metrową (na wysokość) jaskinię. Podeszłam bliżej.
- Halo? - zapytałam.
Usłyszałam w odpowiedzi warknięcie i z cienia wyłonił się ogromny pies! Skoczył na mnie i przygniótł do ziemi.
- Kto zakłóca spokój Rammsteina? - wysapał pies nad moim uchem.
- Ja... proszę... puść mnie... jestem Mary... dołączyłam niedawno do CD. - pisnęłam. Rammstein zszedł ze mnie, lecz chwycił mnie zębami za kark.* Podniósł mnie i zaniósł do wgłębienia w ścianie jaskini, zabrał kilka stalowych drutów i zamknął mnie nimi. Byłam w klatce.
- Co to ma znaczyć! - krzyknęłam. - Wypuść mnie, łotrze!
- Przydasz się jeszcze... - uśmiechnął się złowieszczo Ramm.
Pisnęłam i ułożyłam się w kącie wgłębienia.
- Po co? - zapytałam szeptem...
<Rammstein?>
----------
* Psy mają grubą skórę na karku, nie boli ich przenoszenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz