Wzięłam głęboki oddech.
- Okey. Po pierwsze: mów do mnie normalnie, trochę mi niezręcznie kiedy mówisz do mnie panienko, milady... czy cokolwiek - zaczęłam z lekkim, niemal niewidocznym uśmiechem na twarzy jednak zaraz potem spoważniałam - A po drugie... może i się zakumplujemy. Jeśli tylko mi udowodnisz, że tego nie pożałuje. Wiele razy już tego żałowałam... - Hiro spojrzał na mnie uradowany
- Czuję się zaszczycony panien... - spojrzałam na niego groźnie - To znaczy... Sode. - pomyślałam sobie, że chyba pierwszy raz spotkałam takiego nietypowego psa. Zwykle psy odchodziły ode mnie jak najdalej. Ten, jako jedyny zaproponował mi przyjaźń tak otwarcie. Jednym prostym pytaniem.
- Jeśli wolno mi spytać... - odezwał się cicho Hiro wyrywając mnie z zamyślenia - Dlaczego wiele razy żałowałaś, że się z kimś zaprzyjaźniłaś? - pies po raz kolejny zaskoczył mnie swym pytaniem.
- Cóż... - zaczęłam - Po prostu miałam dość nieciekawe doświadczenia. Wszystkie psy które spotykałam, prędzej czy później odwracały się do mnie plecami. Dlatego to ja zaczęłam odrzucać ich jako pierwsza, żeby potem nie czuć się zraniona. I dlatego właśnie, nie szukam nigdy przyjaciół. Jeśli ktoś szczerze zasłuży na zaufanie innych, on także musi im ufać. To działa w obie strony. Zaufanie bez wzajemnego wsparcia, jest bezwartościowe. Nieważne czy to pies, czy to koń, wilk czy nawet człowiek. Przyjaźń właśnie na tym polega. Bez zaufania, nie istnieje.
<Hiro Azuma? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz