Podbiegłam szybko do niego, bym w razie zmiany zdania zdołała go dogonić.
- Nie chciałam cię zmuszać. - powiedziałam. - Przynajmniej nie do wejścia tutaj.
Lethal przestępował z łapy na łapę. Zauważyłam, że dość często tak robi.
Wzięłam głęboki wdech i postanowiłam odwzajemnić mu się podobnym wywodem.
- Nie jesteś w tym sam. - spuściłam wzrok. - Tutaj, teraz... Po prostu się wyłączyłam. Chyba nie było tak źle, co? - uśmiechnęłam się krzywo. - Rozumiem cię. Możesz nie umieć, więc możesz nie chcieć. Po prostu odwróć się i idź.
Spojrzałam w jego oczy. Tym razem nie umiałam nic z nich wyczytać.
Sama zrobiłam tak, jak mówiłam. Zawróciłam i położyłam się w tym samym miejscu co wcześniej.
(Lethal? Nie zamierzam się tak wypacać, ostatnio często to robię! :D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz