- Jeśli wytrzymasz z takim denerwującym wilkiem jak ja, to mogę... - odparłem, już nawet się nie starając ukryć lekkiego uśmiechu
Na twarzy Zampy również wykwitł nieśmiały uśmiech. Przeszło mi przez głowę, że wyglądała ślicznie.
- A więc, skoro już zostaje na noc, to mogę chyba coś przekąsić? - spytałem, wyczekująco na suczkę.
Spojrzała na mnie nieco zmieszana i równocześnie zdumiona.
- Nie mam niczego do jedzenia... - odpowiedziała, posyłając mi przepraszające spojrzenie.
- Jeśli chcesz gościć tak wspaniałego gościa, zawsze powinnaś być przygotowana. Słynę z wręcz przerażającego apetytu... - zaśmiałem się - Jesteś głodna?
- Oh, wybacz mój brak wychowania, już więcej to się nie powtórzy. - skłoniła lekko głowę, a zaraz potem odparła na moje wcześniej zadane pytanie: - I tak, nieco zgłodniałam.
Wstałem z trudem. Tak przyjemnie, ciepło było w jaskini, a teraz znów musiałem wyjść na zewnątrz...
- A więc poczekaj, wrócę za jakieś pół godziny. Pani życzy sobie miękkiego królika, czy tłustego jelenia? - spytałem z całkiem poważną miną, tylko oczy mnie zdradzały. Kiedyś usłyszałem od kogoś, że z moich oczu można wyczytać wszystko...
(Zampa?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz