Zrobiłam ostrożnie mały krok. Udało się! Nie przewróciłam się. Podniosłam wzrok na Dance'a i uśmiechnęłam się. Wzięłam głęboki oddech i...
- Niesamowite. Naprawdę ślizgam się całkiem sama. - zaśmiałam się. Z łatwością robiłam przewroty i skręcałam. W końcu zatrzymałam się obok przyjaciela.
- Dzięki. Nie sądziłam, że tak szybko się nauczę.
- Nie ma sprawy. Cała przyjemność po mojej stronie. - pies spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się
- Jesteś wspaniałym nauczycielem. I przyjacielem także. - dodałam
- Cieszę się że tak uważasz. - zeszłam ze ślizgawki i usiadłam, żeby chwilę odpocząć
- Świetnie się dziś bawiłam, ale chyba powinnam już iść. Robi się późno i nieługo całkiem się ściemni.
- Tak, chyba masz rację. Wracajmy. - kiwnął głową Dance. Wstałam i razem z psem ruszyliśmy do wyjścia z jaskini. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się.
- Sode, słyszysz to?
- Tak. Ten dziwny dźwięk. Coś jakby... śnieżyca! - otworzyłam szerzej oczy i zerwaliśmy się biegiem z miejsca. Kiedy dotarliśmy do końca jaskini naszym oczom ukazała się nawałnica jakiej jeszcze nigdy nie widziałam. Nawet w mojej rodzinnej krainie.
- Utknęliśmy - szepnęłam
<Dance? tak jakoś mnie wzięło xd niech się coś dzieje ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz