piątek, 30 stycznia 2015

Od Kai Quest 1


Był cichy i spokojny wieczór. Byłam już w swojej jaskini i układałam się do snu. Położyłam się na wygodnym legowisku i zasnęłam. Już po chwili znalazłam się na nieznanych mi ziemiach. Był to zimny ciemny las otoczony przez jeżyny. Zaczęłam się rozglądać i szukać wyjścia z tego upiornego lasu. Poszłam na przód jednak po chwili zobaczyłam trzy drogi. Jedna prowadziła prosto druga w lewo a trzecia w prawo. Zastanawiałam się którą wybrać. Nagle na moim grzbiecie usiadła sowa. Była to niewielka sowa podobna do kota. Bardzo włochata z wielkimi oczami. Zrzuciłam ją z mojego grzbietu i na nią spojrzałam. Sowa otrzepała skrzydła i powiedziała
-Mały wilkowaty piesku wskażę  ci drogę by wydostać się z tego lasu.-zahuczała sowa.
-No więc słucham.-powiedziałam zdenerwowana.
-Idź na przód tam znajdziesz drzwi które poprowadzą cię dalej.-zahuczała znowu sowa i odleciała. Z zalecaniami sowy poszłam na przód. Już po chwili ujrzałam  ogromne złote drzwi ,które otworzyły się przed moim nosem. Weszłam do środka. Ujrzałam pustkę. Ciemność i nicość. Nie wiedziałam co dalej. Umrę czy przeżyje. Na niewielkiej oddalonej stąd gdzie stałam wysepce stał czarny kocur. Zamiauczał głośno na mój widok a echo powtórzyło jego miauknięcie. Skoczyłam w przepaść myśląc ,że już po mnie. Jednak uniosłam się wysoko jakby coś mnie trzymało. Nie wiedząc co się stało zaczęłam iść w powietrzu. Bardzo szybko przemieszczałam się między innymi przedmiotami latającymi w ciemności. W końcu dotarłam na stabilną wysepkę a na niej zobaczyłam świecące oczy kota. Ten zaśmiał się pod nosem i uciekł jakby się czegoś obawiał. Odwróciłam się a zobaczyłam coś niesamowitego. Kolorowe jak tęcza pioruny uderzały z wielką siłą w latające odłamki skał. Wyglądało to przecudnie jednak wiedziałam ,że z tym nie ma żartów. Uciekłam  w krzaki znajdujące się na wysepce. Przeczekałam kolorową burzę. Gdy burza ustała wyszłam z krzaków a na pustkowiu nie było już niczego co latało. Przerażona uciekłam na kraniec wysepki. Skoczyłam w przepaść i doleciałam do kolejnych drzwi. W tym momencie się obudziłam. Był to najwspanialszy sen..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz