Od Mai Do Bentley'a
Siedziałam na niewielkim kamieniu w lesie. Otaczał mnie spokój i cisza. W pewnym momencie wstałam z kamienia i ruszyłam w głąb lasu. Nikogo nawet małej wiewiórki widać nie było. Jednak po pewnym czasie zauważyłam psa.
-Coś taki jakiś..mały piesek.-powiedziałam do siebie. Już po chwili gdy pies się obrócił zauważył mnie.
-O! Jakiś pies!-zawołał i pobiegł w moją stronę.
-Ee..tak.
-Jestem Bentley.
-Maya.-podałam mu łapę.
<Ben?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz