wtorek, 21 kwietnia 2015

Od Amigo cd Snow

Stałem w miejscu jak kamień, nie bardzo wiedząc co zrobić. Skorópki opadły na ziemie, a na moim pysku znalazły się dwa nowo narodzone pisklaki. Po chwili jednak odzyskałem zdolność ruchu i ostrożnie położyłem się na ziemi, żeby ptaszki mogły znaleźć się na bezpieczniejszym gruncie niż mój pysk. Spojrzałem na Snow, która próbowała powstrzymać śmiech, jednak bez powodzenia. Po chwili również parsknąłem śmiechem.
- Trzeba by je zanieść do gniazda. - zauważyłem po chwili i spojrzałem w górę - Ich mama pewnie będzie się o nie martwić. - suczka kiwnęła głową. Wciąż wyglądała na rozbawioną całą tą sytuacją. Całe szczęście, że nad Jeziorem Blasku Księżyca zawsze jest jasno. Wziąłem w pysk jedno z piskląt, a Snow wzięła drugie. Najostrożniej jak tylko mogłem wszedłem powoli z powrotem na drzewo i usadowiłem się na największej i najwyższej gałęzi. Na tej na której już od kilku minut czekała na mnie moja nocna towarzyszka. Włożyłem pisklę z powrotem do gniazdka tuż obok jego siostry lub brata. Ptaszki ułożyły się wygodnie, ziewnęły i zasnęły. Odciągnąłem od nich wzrok i spojrzałem w oczy Snow.
- Dzięki za pomoc. - powiedziałem ciepło
- Drobiazg. - odparła sunia i przeciągnęła się - To co? Zeskakujemy? - spytała. Spojrzałem niepewnie w dół. Było o wiele wyżej niż poprzednio.
- W takich chwilach żałuję, że nie jest kotem - pokręciłem głową.
- Lubisz koty? - zdziwiła się. Wzruszyłem tylko łapami.
- Sam nie wiem. Na pewno bardziej od kotów nie znoszę wilków. - uśmiechnąłem się krzywo i powoli zacząłem schodzić z drzewa. Snow znów była ode mnie o wiele szybsza. Kiedy ja byłem w połowie drogi, ona od dawna czekała na mnie siedząc niedaleko pnia.
- Może mały nocny spacer, jak już w końcu zejdziesz na dół? - usłyszałem jej głos, wyraźnie nie mogący powstrzymać się od śmiechu. W myślach musiałem przyznać jej rację. Tak kurczowo trzymałem się pnia drzewa, jakbym zamiast z niego zejść, chciał je zadusić na śmierć.
- Chyba jednak będę musiał wziąć od niej lekcje łażenia po drzewach. - mruknąłem do siebie.


<Snow? :p >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz