wtorek, 21 kwietnia 2015

Od Qatil'a Do Snow

Przystanąłem, aby przeczesać uważnym wzrokiem otoczenie. Wszędzie widniały starsze lub nowsze ślady psów. Ruszyłem z powrotem, tym razem nieco uważniej stawiając łapy i starając się czyniąc mniej hałasu. Wszystko wskazywało na to, że jest tu gdzieś jakaś większa grupa psów, lub wilków, co oznaczało, że prawdopodobnie gdyby mnie zobaczył ktokolwiek należący do tej grupy pewnie by mnie zaatakował. Nie to, że nie miałem ochotę na małą rozrywkę, po prostu skoro miałem w planach dołączenie, powinienem zrobić dobre wrażenie.
 - Kim jesteś? - przystanąłem i przekląłem w duchu swoją nieuwagę, gdy ujrzałem po prawej stronie wyłaniającego się z zarośli psa, a raczej suczkę
 - Niczego - odparłem spokojnie, cichym głosem, przybierając ponownie postać nietowarzyskiego psa.
 - Jak się nazywasz? - drążyła nadal obca - I co tu robisz?
 - Qatil - zmrużyłem oczy, przyglądając się jej - A ty?
(Snow? brak weny)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz