poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Od Negry CD Edwarda

Chwilę się zastanawiałam. Mój mały ledwo zipiący móżdżek prawie się przygrzał z tego co sobie uświadomiłam. 
-Edwardzie? -zawołałam go tak poważnie jak nigdy. Tym samym po raz pierwszy wypowiedziałam jego imię zgodne z upodobaniem.
-Co chcesz? -rzucił przełykając następny kawałek.
-Mówiłeś, że nie masz przyjaciół, bo musiałbyś się o nich martwić. Prawda.
-Prawda, no i co z tego? 
Na chwilę umilkłam układając sobie w głowie to co chciałam powiedzieć. 
-Martwiłeś się o mnie. 
Podniósł łeb.
-Skąd ten wniosek? 
 -Uratowałeś mi życie. 
Powiedziałam krótko, zwięźle i na temat. Popatrzyłam mu w oczy tak szczerze jak nigdy. 


<Edziu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz