niedziela, 19 kwietnia 2015

Od Negry CD Amigo

Zobaczyłam w oddali psa. Już na oko mogłam stwierdzić, że jest to pies wysoki i dobrze zbudowany. Śmierdział huskym. Stał twardo na wzgórzu za autostradą z podniesioną jedną łapą i piersią lekko wychyloną w przód. Postanowiłam podejść bliżej. Przyczołgałam się do brzegu drogi po czym zaczęłam obserwować nadjeżdżające samochody. Nie myśląc długo dałam susa na przód omijając zręcznie jadące ciężarówki. Tylko mi się wydawało, że zrobiłam to zręcznie. Zaraz było słychać pisk opon. Poczułam gorzki smród palonej gumy. Gdy już przebiegłam na drugą stronę jezdni dałam nura w krzaki, by wróg nie wodził za mną wzrokiem. Korzystając z jego nieuwagi wychyliłam łeb. Spojrzałam czy aby na pewno nie patrzy i zaczęłam biec. Wprost na niego. Pędziłam ile tchu. Będąc około 2 metrów od psa oddałam głęboki skok. Będąc w baskilu chwyciłam już zębami za kark. Lądując tylnymi łapami na ziemi zaczęłam mocno szarpać pyskiem na boki tak, aby zadać mu jak najwięcej bólu. Biały husky zaskowyczał. Podniecał mnie pisk bólu zadawanego moim ofiarom. W końcu puściłam. Spojrzałam na jego poharataną szyję i oblizałam krew z pyska.
-Smaczna. Nie powiem. Wprawdzie może i nie błękitna, ale z pewnością szlachetna. Negra jestem. -podałam łapę obklejoną lepką mazią. 

<Amigo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz