Nie miałem pojęcia jak to zrobiła. W jedną sekundę czułem, jak krew powraca do moich żył, rany zasklepiają się same, sierść odrasta. Postawiłem uszy i otworzyłem oczy.
- Niesamowite. Jak ty to zrobiłaś? Czarna magia? - zapytałem trochę podejrzliwie.
- Jestem szamanem w sforze - powiedziała delikatniej. Oceniłem natomiast jej stan.
- Czemu na sobie tego nie wypróbujesz? - zapytałem. Rozejrzała się bez celu.
- Potrafię to zrobić tylko na innej osobie. Chociaż... spróbuję - wykonała ruch od głowy w dół z głębokim oddechem. Kiedy otworzyła oczy, błyszczał w nich zawód.
- Nie potrafię.
Spojrzałem na swoją łapę. Poruszyłem ją. Była sprawna jak nigdy dotąd. Rzuciłem teraz spojrzenie na suczkę.
- Czemu to zrobiłaś? - zmrużyłem oczy.
Westchnęła.
- Abyś nie wyglądał jak sierotka Marysia, Edziu - wykreowała bajerancką pozę, a ja darowałem już jej te dwa przezwiska. Klapnąłem sobie. Negra zajęła się oglądaniem pokoi.
< Negra? Wybacz, brak weny ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz