Zdałem sobie sprawę, że suczka mówi do mnie.
- Nikt nie jest całkowicie zły, lub całkowicie dobry - wymruczałem, przymykając oczy. Negra spuściła wzrok, a ja zignorowałem ten ruch po czym wstałem.
- Gdzie jesteśmy? - zapytała w końcu.
- W jaskini, niedaleko lasu, w którym się zatrzymaliśmy - uciąłem. Chwila milczenia, po czym znowu rozległo się pytanie.
- Co się stało z Carolem?
Rzuciłem jej pełne niezrozumienia spojrzenie. Przełknęła ślinę i powiedziała wyraźnie.
- Tego psa co mnie zaatakował?
Odpowiedziałem bez przeszkód. Miałem gdzieś, co o mnie pomyśli. Musiałem to zrobić... Nie nawiedziłem takich typków... Którzy patrzą w tył, zamiast iść do przodu. W ten sposób nigdy nigdzie nie dojdą.
- Odleciał - warknąłem cicho i niedosłyszalnie. Głos Negry zatkał się. Wyglądała jakby miała się udusić. Po czym zaczęła głośno kaszleć, a jej oczy przybrały szklany wyraz. Mocno uderzyłem ją w plecy, wtedy przestała kaszleć.
- Ale..ale...
- Miałem pozwolić mu cię zabić?! - warknąłem groźnie w jej stronę.
- Przecież cię denerwuje! - wykrzyknęła Negra w podobnej agresji.
- Tak denerwujesz mnie, ale jeszcze bardziej denerwują mnie osoby patrzące w tył! - brawo. Znowu się rozzłościłem...
- Patrzące w tył? Co to znaczy? - zapytała ciszej. Nie miałem ochoty na odpowiedź, ale wiedziałem, że im szybciej jej odpowiem tym mniej pytań dostanę.
- Osoby, które nie mogą pogodzić się z przeszłością... Patrzą w tył czyli patrzą w przeszłość. Nie mogą ruszyć do przodu.
Zaległa cisza. Negra nie wiedziała co o tym myśleć.
< Negra? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz