Imię: Ansia [tak, ma znaczenie]
Zdrobnienie: Ann, jednak jest to dla niej bardzo intymne przezwisko i nie daje tak na siebie mówić.
Płeć: suka
Wiek: 2 lata
Znaki szczególne: Ni to długi, ni krótki ogon. Raczej resztka ogona po starciu z imadłem.
W hierarchii: Strażniczka Wiecznego Źródła
Cechy charakteru: Ansia jest po pierwsze suką z zaburzeniami psychicznymi. Nie jest to typ ADHD czy inne upośledzenie. Myśli, czuje prawidłowo, i tak dalej. Przez to, co kiedyś ją spotkało, zamknęła się w sobie i nabyła wiele tików czy dziwactw. Jest niemową - nie dlatego że nie może mówić, ale dlatego, że nie chce. Bez problemu wydobywa odgłosy typowe dla psów jak szczekanie czy powarkiwanie, ale nie idzie na kompromis "dwa szczekania na tak, jeden na nie" czy coś w ten deseń. Nie porozumiewa się. I kropka.
Ma pamięć zmysłową. Zapamiętuje wszystko - odgłosy, smaki, zapachy i widoki i je zapamiętuje. Może na zawsze, może kiedyś wygasną. Jednak od czasu incydentu nie zdarzyło jej się niczego zapomnieć.
Nerwica natręctw... Tego objawu chyba nie można nazwać nerwicą. To raczej coś jak terapia. Codziennie, bez względu na wszystko musi być wycieńczona. Musi zmęczyć się tak bardzo, aż nie poczuje się jak wyżęta szmata do mycia podłogi. Im dłużej to robi, tym jest ciężej to osiągnąć. Pewnego dnia pewnie nie będzie w stanie już osiągnąć ekstremalnego i maksymalnego zmęczenia.
Lubi ból. Nie zadaje go sobie bo tak, bo czuje że to jej ulży czy coś w tym stylu. Może przypadkiem gryźć sobie policzek i gdy się skapnie, może nie przestać. Taki ból jej nie przeszkadza a ulga po długim takim bólu jest bardzo wygodna. Choć... Przyznaje się bez bicia - czasami jednak zadaje sobie jakieś rany. Ale nie tak, żeby od razu się wykrwawić. To... Takie zapomnienie.
Czasami chciałaby niemal wtopić się w tło. Żeby nikt jej nie widział. Gdy chce - sama znajdzie kontakt. Ale gdy chce być sama i tylko sama, bardzo żałuje, że przyciąga uwagę wszystkich tych, którzy wiedzą jaka jest. Nawet pod postacią popularnych owczarków nie ma szans kamuflażu.
To bardzo trudny przypadek psa. Ma wyznaczone zasady i kurczowo się ich trzyma. Nie przywiązuje się do niczego. Życie nauczyło ją, że nic nie jest na własność i lepiej nie być emocjonalnie z kimś lub z czymś związana. Trzyma się z boku, lubi samotność, lecz nie żyje tylko tym. Często jest w pobliżu innych psów, czasami potrafi nawet usiąść przy rozmawiających psach i bezczelnie przysłuchiwać się ich rozmowie. Po prostu nawet jeśli się czegoś dowie - nie wykorzysta tego dalej. Lubi nawet słuchać opowiadań innych psów, lecz ci najczęściej nie lubią za dużo jej mówić z racji, że ona się nie odwdzięcza.
Jest uparta i cięta. Wiele spraw woli rozwiązać przemocą. Jest naprawdę agresywna a w połączeniu z jej dobrą pamięcią i drobiazgowością każdy, kto zajdzie jej za skórę choćby złymi manierami ma przesrane przez najbliższe dziesięć lat. Choćby miała niedowład kończyn.
Choć to kompletnie do niej nie pasuje... Czuje muzykę. To bardzo wpływa na jej zdolności twórcze i dzięki temu pisze dobre piosenki. Albo same melodie.
Do psów, które odnoszą się do niej z szacunkiem jest życzliwa i przeważnie nie sprawia im problemów. >Patrz motto<
Jest czysto praktyczna. Woli proste rozwiązania i działania. Jest myślicielką - cóż się też dziwić. Ma dwadzieścia cztery godziny na dobę tylko dla swoich myśli.
Jest zawsze czujna. Widzi, słyszy i rejestruje wszystko co dzieje się dookoła niej. Śpi na trybie czuwania. Zawsze. Zbudzi ją każdy dźwięk niezarejestrowany jako neutralny bądź przyjazny. Musi mieć szerokie pole widzenia - np. przy zgrupowaniach zawsze usiądzie z tyłu po prawej stronie.
Działa polegając na logice, instynkcie, sile, sprycie i wielu innych aspektach których należałoby się wstydzić.
Cechy fizyczne: Ansia jest psem w typie ONka. Mierzy około 60cm w kłębie, ponieważ to ojciec był bardziej zmutowany i przy tym potężniejszy. Jej waga zazwyczaj sięga 35 kilo, lecz z upływem czasu [patrz cechy charakteru akapit 2] pewnie będzie ważyła coraz więcej.
Motto: "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie".
Lubi: Ból [cechy charakteru akapit 4]. Zwyczajne psy - nie żadne wesołki czy emo starające się zabić. Wysiłek fizyczny.
Nie lubi: Psów zarozumiałych, niekulturalnych i - jak wyżej - zawsze pozytywnie nastawionych i wręcz przeciwnie. Ciasnych przestrzeni. Ma lęk klaustrofobiczny.
Umiejętności: To naprawdę wysportowana suczka. Składa się z samych mięśni. Wystarczy patrzeć na nią przez chwilę gdy spaceruje - nawet wtedy widać pracujące tkanki. Jest świetna we wszystkim; walkach - na śmierć i życie oraz na zapasy, pływaniu, biegach - spring i na przełaj, skokach czy wspinaczce. Nie ma niczego, czemu by nie podołała.
Ciekawostki:
- Na swoim sumieniu ma już parę zabójstw.
- W przedniej lewej łapie ma pełno śrubek. To pamiątki i leki. [patrz > hisotria]
- Niemal codziennie nękają ją koszmary. Z imadłem. Albo z innym bólem czy innym przekleństwem. Często z odgłosem pękających... gałęzi, tak.
- Jest pedantką (odnosi się to i do drobiazgowości jak i uprzedzeń do innych psów)
!! Jest innej wiary. Dla niej nie ma żadnych bożków czy coś w tym stylu. Tylko praktyczne Prawa Pięści i Kłów. Radzę zapoznać się z nimi przed kontaktem z Ansią gdyż niewłaściwe podejście może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.
Partnerstwo: Nie przywiązuje wagi do miłości, nawet do przyjaźni. To ból innej kategorii niż lubi.
Rodzina w sforze: - -
Rodzina poza sforą: Pewnie ma gdzieś matkę i rodzeństwo. W końcu musi. To logiczne. Zna tylko ojca, choć nie chce go pamiętać.
Historia: Urodziła się gdzieś tam robiąc coś tam i mając coś tam. Pewnie była szczęśliwa. Dobra wróżka w postaci szoku pourazowego pieprznęła ją w główkę i niewiele pamięta. Lecz oszczędziła jej wspomnienia samego wypadku. Imadło. Imadło zakleszczające się na lewej łapie. Ojciec. On ucieka i na nią nie patrzy. Zostaje sama. Pękają jej kości. Nawet to słychać. Tak, to przerażający, głuchy dźwięk. Polubiła go. Potem ciemność, pewnie to przez stratę krwi. Wyleczono ją, i choć miała zostać na zawsze w klatce - tak mówiono - wydobyła się z niej i wybrała wolność. I ma się, kurwa, świetnie.
Kontakt: Koniołaz [howrse] cezarrowa@gmail.com
PS. Pisanie z psem niemową nie jest niemożliwe. Jeśli nie potrafisz, przed twoją wyobraźnią jeszcze długa droga. Takie opowiadania mogą być nawet ciekawsze i pełniejsze. Nie jesteśmy ograniczeni do niczego! To jak wyjechanie za linię w kolorowance.
PS.2.Chcąc pisać z Ansią przygotuj się na analizy, wywody itd. W ten sposób poznasz jej pole widzenia i będziesz mógł też łatwiej odnosić się do niej i jako ona w swoich opowiadaniach
Zdrobnienie: Ann, jednak jest to dla niej bardzo intymne przezwisko i nie daje tak na siebie mówić.
Płeć: suka
Wiek: 2 lata
Znaki szczególne: Ni to długi, ni krótki ogon. Raczej resztka ogona po starciu z imadłem.
W hierarchii: Strażniczka Wiecznego Źródła
Cechy charakteru: Ansia jest po pierwsze suką z zaburzeniami psychicznymi. Nie jest to typ ADHD czy inne upośledzenie. Myśli, czuje prawidłowo, i tak dalej. Przez to, co kiedyś ją spotkało, zamknęła się w sobie i nabyła wiele tików czy dziwactw. Jest niemową - nie dlatego że nie może mówić, ale dlatego, że nie chce. Bez problemu wydobywa odgłosy typowe dla psów jak szczekanie czy powarkiwanie, ale nie idzie na kompromis "dwa szczekania na tak, jeden na nie" czy coś w ten deseń. Nie porozumiewa się. I kropka.
Ma pamięć zmysłową. Zapamiętuje wszystko - odgłosy, smaki, zapachy i widoki i je zapamiętuje. Może na zawsze, może kiedyś wygasną. Jednak od czasu incydentu nie zdarzyło jej się niczego zapomnieć.
Nerwica natręctw... Tego objawu chyba nie można nazwać nerwicą. To raczej coś jak terapia. Codziennie, bez względu na wszystko musi być wycieńczona. Musi zmęczyć się tak bardzo, aż nie poczuje się jak wyżęta szmata do mycia podłogi. Im dłużej to robi, tym jest ciężej to osiągnąć. Pewnego dnia pewnie nie będzie w stanie już osiągnąć ekstremalnego i maksymalnego zmęczenia.
Lubi ból. Nie zadaje go sobie bo tak, bo czuje że to jej ulży czy coś w tym stylu. Może przypadkiem gryźć sobie policzek i gdy się skapnie, może nie przestać. Taki ból jej nie przeszkadza a ulga po długim takim bólu jest bardzo wygodna. Choć... Przyznaje się bez bicia - czasami jednak zadaje sobie jakieś rany. Ale nie tak, żeby od razu się wykrwawić. To... Takie zapomnienie.
Czasami chciałaby niemal wtopić się w tło. Żeby nikt jej nie widział. Gdy chce - sama znajdzie kontakt. Ale gdy chce być sama i tylko sama, bardzo żałuje, że przyciąga uwagę wszystkich tych, którzy wiedzą jaka jest. Nawet pod postacią popularnych owczarków nie ma szans kamuflażu.
To bardzo trudny przypadek psa. Ma wyznaczone zasady i kurczowo się ich trzyma. Nie przywiązuje się do niczego. Życie nauczyło ją, że nic nie jest na własność i lepiej nie być emocjonalnie z kimś lub z czymś związana. Trzyma się z boku, lubi samotność, lecz nie żyje tylko tym. Często jest w pobliżu innych psów, czasami potrafi nawet usiąść przy rozmawiających psach i bezczelnie przysłuchiwać się ich rozmowie. Po prostu nawet jeśli się czegoś dowie - nie wykorzysta tego dalej. Lubi nawet słuchać opowiadań innych psów, lecz ci najczęściej nie lubią za dużo jej mówić z racji, że ona się nie odwdzięcza.
Jest uparta i cięta. Wiele spraw woli rozwiązać przemocą. Jest naprawdę agresywna a w połączeniu z jej dobrą pamięcią i drobiazgowością każdy, kto zajdzie jej za skórę choćby złymi manierami ma przesrane przez najbliższe dziesięć lat. Choćby miała niedowład kończyn.
Choć to kompletnie do niej nie pasuje... Czuje muzykę. To bardzo wpływa na jej zdolności twórcze i dzięki temu pisze dobre piosenki. Albo same melodie.
Do psów, które odnoszą się do niej z szacunkiem jest życzliwa i przeważnie nie sprawia im problemów. >Patrz motto<
Jest czysto praktyczna. Woli proste rozwiązania i działania. Jest myślicielką - cóż się też dziwić. Ma dwadzieścia cztery godziny na dobę tylko dla swoich myśli.
Jest zawsze czujna. Widzi, słyszy i rejestruje wszystko co dzieje się dookoła niej. Śpi na trybie czuwania. Zawsze. Zbudzi ją każdy dźwięk niezarejestrowany jako neutralny bądź przyjazny. Musi mieć szerokie pole widzenia - np. przy zgrupowaniach zawsze usiądzie z tyłu po prawej stronie.
Działa polegając na logice, instynkcie, sile, sprycie i wielu innych aspektach których należałoby się wstydzić.
Cechy fizyczne: Ansia jest psem w typie ONka. Mierzy około 60cm w kłębie, ponieważ to ojciec był bardziej zmutowany i przy tym potężniejszy. Jej waga zazwyczaj sięga 35 kilo, lecz z upływem czasu [patrz cechy charakteru akapit 2] pewnie będzie ważyła coraz więcej.
Motto: "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie".
Lubi: Ból [cechy charakteru akapit 4]. Zwyczajne psy - nie żadne wesołki czy emo starające się zabić. Wysiłek fizyczny.
Nie lubi: Psów zarozumiałych, niekulturalnych i - jak wyżej - zawsze pozytywnie nastawionych i wręcz przeciwnie. Ciasnych przestrzeni. Ma lęk klaustrofobiczny.
Umiejętności: To naprawdę wysportowana suczka. Składa się z samych mięśni. Wystarczy patrzeć na nią przez chwilę gdy spaceruje - nawet wtedy widać pracujące tkanki. Jest świetna we wszystkim; walkach - na śmierć i życie oraz na zapasy, pływaniu, biegach - spring i na przełaj, skokach czy wspinaczce. Nie ma niczego, czemu by nie podołała.
Ciekawostki:
- Na swoim sumieniu ma już parę zabójstw.
- W przedniej lewej łapie ma pełno śrubek. To pamiątki i leki. [patrz > hisotria]
- Niemal codziennie nękają ją koszmary. Z imadłem. Albo z innym bólem czy innym przekleństwem. Często z odgłosem pękających... gałęzi, tak.
- Jest pedantką (odnosi się to i do drobiazgowości jak i uprzedzeń do innych psów)
!! Jest innej wiary. Dla niej nie ma żadnych bożków czy coś w tym stylu. Tylko praktyczne Prawa Pięści i Kłów. Radzę zapoznać się z nimi przed kontaktem z Ansią gdyż niewłaściwe podejście może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.
Partnerstwo: Nie przywiązuje wagi do miłości, nawet do przyjaźni. To ból innej kategorii niż lubi.
Rodzina w sforze: - -
Rodzina poza sforą: Pewnie ma gdzieś matkę i rodzeństwo. W końcu musi. To logiczne. Zna tylko ojca, choć nie chce go pamiętać.
Historia: Urodziła się gdzieś tam robiąc coś tam i mając coś tam. Pewnie była szczęśliwa. Dobra wróżka w postaci szoku pourazowego pieprznęła ją w główkę i niewiele pamięta. Lecz oszczędziła jej wspomnienia samego wypadku. Imadło. Imadło zakleszczające się na lewej łapie. Ojciec. On ucieka i na nią nie patrzy. Zostaje sama. Pękają jej kości. Nawet to słychać. Tak, to przerażający, głuchy dźwięk. Polubiła go. Potem ciemność, pewnie to przez stratę krwi. Wyleczono ją, i choć miała zostać na zawsze w klatce - tak mówiono - wydobyła się z niej i wybrała wolność. I ma się, kurwa, świetnie.
Kontakt: Koniołaz [howrse] cezarrowa@gmail.com
PS. Pisanie z psem niemową nie jest niemożliwe. Jeśli nie potrafisz, przed twoją wyobraźnią jeszcze długa droga. Takie opowiadania mogą być nawet ciekawsze i pełniejsze. Nie jesteśmy ograniczeni do niczego! To jak wyjechanie za linię w kolorowance.
PS.2.Chcąc pisać z Ansią przygotuj się na analizy, wywody itd. W ten sposób poznasz jej pole widzenia i będziesz mógł też łatwiej odnosić się do niej i jako ona w swoich opowiadaniach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz