-A więc dobrze Robbie, chętnie przejdę się z tobą i porozmawiam. Arthurze mam nadzieję, że nie będziesz próbował mnie zgubić. Znajdę panicza później, dobrze?- uśmiechnąłem się porozumiewawczo do Arthura. Robbie był masywnym psem, dobrze umięśnionym co było po nim szczególnie widać. Podziwiałem tutejsze psy za ich budowę ciała. Wydawałem się być taki kruchy w porównaniu z nimi, choć w rzeczywistości tak nie było. Odziedziczyłem po moim ojcu dużą siłę. Cieszyło mnie jednak to, iż mało kto w sforze był ode mnie wyższy.
-Jak się miewasz Robbie?- spytałem uprzejmie i uśmiechnąłem się do psa by nie uważał, iż jestem nie wiadomo jak skamieniałym, uważającym się za lepszego od innych psem.
-Dobrze, dobrze. Co cię to sprowadziło Hiro?- spytał Robbie.
-Widzisz paniczu, moja przeszłość była w pewnej części nieciekawa, nie lubię o niej opowiadać. Wszkaże tak się składa, że do sfory tej trafiłem całkiem przypadkowo. Spotkałem panicza Max'a w lesie, a on zaprosił mnie do swej sfory Crazy Dogs. Z chęcią dołączyłem, no bo jakże odmówić alphie? W dodatku są tu tak piękne tereny, że nie sposób było nie dołączyć!- znów zachwyciłem się naturą... Muszę zacząć się pilnować.
-Natomiast ciekawi mnie, jak ty trafiłeś do sfory paniczu Robbie- uśmiechnąłem się do psa i nastawiłem uszu gotowy do wysłuchania historii.
Paniczu Robbie?
PS. Hiro nie uważa się za kogoś tak ważnego by zwracać się do niego przez "sir". Można mówić do niego normalnie, jest on jednak tak wychowany, że taka mowa jest DLA NIEGO na porządku dziennym. :) + Jego imię odmienia się przez przypadki w języku polskim. :) M. Hiro D. Hira C. Hirowi B. Hira N. Kirem Ms. Hirze W. Hiro!
Takie małe wyjaśnienie. :)
Tłumaczenie jak Max mi...
OdpowiedzUsuń~ Niita