Przechadzałem się po terenach sfory. Byłem zaskoczony jej pięknem! Zaprzyjaźniłem się z psem alfą- Rambo. Naprawdę zaisty koleżka.
Przechodząc obok jaskiń usłyszałem donośny krzyk. Jako, że jestem położną [położnym xD] i jestem uczulony na takie krzyki, natychmiast pobiegłem w stronę pisku. Ujrzałem zakrwawioną sunię.
-Jezus Maria!
Rzuciłem się na pomoc. Nie pytając co się stało zacząłem ją ratować. Gdy wszystko już zabandażowałem, że aż sunia nie mogła się ruszać zdałem sobie sprawę z tego, że tylko lekko skaleczyła łapę i nic jej nie jest, a ja w panice zrobiłem wszystko, by uratować jej ŻYCIE.
-Głupio wyszło. -Uśmiechnąłem się. -Misiek jestem, a ty? -wyciągnąłem łapę w jej stronę.
<Sin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz