Zobaczyłęm jak suczka zaczyna czaić się na ptaszysko. Z początku nie zauważyłem gniazda i kibicowałem, jej. Ta, myśląc, że mówię, aby zapolowała rzuciła się całą siłą na bażanta. Niestety- ptak odsunął się w bok a ona spadła wprost na mnie. Widać, że nielot.
-Auć.
-Teraz to się jednak przydadzą bandaże, nie?
-Może...
Zaśmiałem się lekko. Zaraz zrzuciłem ją bestialsko na ziemię.
-Ach! Niech się panienka nie lęka, jakoś do siebie dojdzie. Ja żegnam i kłaniam się nisko - zwróciłem się do niej.
Gdy już szedłem przed siebie dumnym krokiem zawołałą:
-Zaczekaj! Ała....
Zawróciłem.
-No przecież żartowałem.
Wtedy popatrzyłem na drzewo. Zauważyłem gniazdo.
<Wiem, że lipa... xD Sinon?>
PS Uwzględnij w opowiadaniach anatomię psów- raczej nie potrafią się wspinć po drzewach... no i chyba nie ciężko odróżnić... I BAŻANT NIE MA GNIAZD NA DRZEWACH
1. Chodziło mi o krzak.-. Autokorekta telefonu jest twą pomocą.-.
OdpowiedzUsuń2. Bażant był na dole, a nie na drzewie D:. Powiedziałam , że: ,, Z racji , że nie umieją dobrz latać.." D: .