Wcale się nie zarumieniłem i odparłem z godnością:
-Położną.
Suczka zaczęła się śmiać.
-Co?! Położną?! -wybuchnęła tracąc powoli dech.
-Tak. I jestem z tego bardzo zadowolony. Cieszę się, że mogę pomagać. Chciałem zostać medykiem, ale nie miałbym serca grzebać w czyichś flakach. Tak to ujmę.
-Ciekawa robota.
-Nie narzekam. A ty.. z tego co wiem jesteś...
-Zabójczynią- natychmiast uzupełniła moją odpowiedź.
-Tak tak wiem.
Zapadła niema cisza. Chciałem ją szybko przerwać więc odezwałem się:
-Opowiesz mi coś o sobie?
-Nie. -burknęła
-No weź... Nie bądź taka - zbliżyłem się nieco do niej. -Naprawdę nie gryzę.
-No co ty nie powiesz... - rzuciła sarkastycznie.
-Połykam w całości, rzecz jasna. - uśmiechnąłem się do niej i liczyłam na odwzajemnienie tego gestu.
Zobaczyłem, że jej kąciki ust lekko się podnoszą. Ucieszyłem się.
-Widzisz, czyli uśmiechać się można... A wiesz, że złość piękności szkodzi?
<Azure? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz