niedziela, 1 lutego 2015

Od Trampa do Katji

Przechadzałem się brzegiem rzeki. Przyglądałem się pływającym w niej rybom. Niektóre z nich wyglądały nawet smakowicie. Położyłem się przy brzegu i włożyłem łapę do wody. Chciałem coś zjeść. Za mną usłyszałem ciche szczeknięcie. Obejrzałem się. Był to szczeniak. Suczka.
- Kim jesteś? - spytała mierząc mnie bacznie wzrokiem.
- Ja? Tramp, a ty? - popatrzyłem na nią. Sunia długo mi nie odpowiadała więc wróciłem do swojej roboty, a mianowicie złowienia jakiejś ryby. W końcu mi się udało. Nie wiedziałem co to za ryba, ale zacząłem jeść. Była nawet smaczna. Suczka przyglądała mi się z zaciekawieniem.
- Nadal tu jesteś? - spytałem widząc, że szczeniak siedzi na przeciwko mnie i patrzy na moja rybę. Dobra sam byłem jeszcze szczenięciem.
- Tak. Jestem tutaj. - powiedziała.
- No więc... Przedstawisz mi się w końcu, czy może jednak nie? - zapytałem wracając do jedzenia.
- Katja. Mam na imię Katja. - wreszcie się przedstawiła. - Czemu jesz tą rybę? Mama nie karmi cię mlekiem? - zapytała.
- No wiesz... Nie mam mamy. Umarła. Muszę radzić sobie sam. - rzekłem i jadłem dalej.

<Katja?>
Możliwe, że napiszę też do Suyin lub Chariclo Arganthone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz