Biegliśmy szybko ale pies naprawdę mi zaimponował.Był tak szalony jak
ja. Goniliśmy przed siebie. W końcu Alvin się zatrzymał a ja nie
wyhamowałam i wpadłam do Blue Cove. Pies myślał,że będę zła ale od razu
wybuchłam śmiechem, on też.
-Udało ci się to - wyszłam z wody uśmiechnięta.
-Widzę-zaśmiał się ponownie. W tym momencie zaczęłam strzepywać z siebie nadmiar wody która celowo leciała na Alvina.
Alvin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz