niedziela, 1 lutego 2015

Od Quer CD Arthura

Pobiegliśmy do pierwszej lepszej jaskini.
-Jak ją nazwiesz? -  zapytał Arthur patrząc jak siano znika w błyskawicznym tempie, pochłaniane przez świnkę.
-Hmm... Masz jakiś pomysł? - nic nie przychodziło mi do głowy.
-Może... Dyzio?
-Żartujesz? - spojrzałam na psa z rozbawieniem - Lepiej ja się zajmę wymyślaniem imienia, a ty sprawdź czy nic się tutaj nie czai - wskazałam w głąb groty. Pies poszedł w tamtym kierunku a po chwili krzyknął:
-Czysto!
Przeniosłam zwierzątko dalej od wylotu jaskini, przez który do środka wlatywało zimne powietrze i położyłam na małej półce skalnej.
-Potrzebujemy czegoś miękkiego, żeby było jej ciepło - stwierdziłam - Mam pomysł! Upolujemy zająca - jego skóra nada się idealnie!
Cookie ;3
Podekscytowana wybiegłam na zewnątrz, a Arthur podążył za mną. Niemal od razu natknęliśmy się na puszystego królika. Szybko go dogoniłam i zabiłam.
-Czy mógłbyś oddzielić futro od mięsa? Ja w tym czasie pójdę zobaczyć co z maleństwem...
Oddaliłam się w stronę jaskini, w której został nasz podopieczny. Wkrótce dotarłam na miejsce. Świnka nadal siedziała przy resztkach sianka.
-Cześć malutka... - powiedziałam czule - a właściwie malutki... - poprawiłam się. To był samczyk.
Wrócił Cheeba ze skórą w pysku. Umościłam na półce wygodne posłanie i położyłam w nim malucha. Przy okazji poinformowałam psa o płci zwierzątka.
-Czyli to Pan Świnek - skwitował z uśmiechem.
-Przedstawiam ci Cookiego - powiedziałam radosnie.

Arthur?
Hehehe ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz