Zaskoczyło mnie jej pytanie i odpowiedź. Kaya była na prawdę ładną i przemiłą suczką, ale... ale w mojej głowie krzątało się pytanie. Czy jestem gotów i czy ją kocham? Bardzo ją lubiłem, ale cóż by to było gdybym się związał z kimś kogo nie darzę uczuciem jak miłość? Nie chciałem jej skrzywdzić, ale miałem nadzieje, że ona to zrozumie. Jest silną suczką, na pewno znajdzie sobie lepszego psa niż ja.
-Kaya... posłuchaj... serio cię lubię, jesteś bardzo odważna i w ogóle, ale ja sam nie wiem czy darzę cię tak silnym uczuciem. Uważam cię za przyjaciółkę i wiem, że mogę tobie zaufać, ale nie obraź się...- spojrzałem na nią, nie wiedząc do końca co jej odpowiedzieć- Ja już kogoś mam na oku- odparłem, uśmiechając się mimowolnie.
Była strasznie odważna i podziwiam ją, że spytała sama z własnej inicjatywy. Suczka skierowała na mnie swoje spojrzenie.
-Nie chcę byś się ode mnie odwracała, bo nawet nie wiesz jaka radość mi sprawiłaś przebywając w moim towarzystwie i wytrzymując- posłałem jej delikatny uśmiech by sprawić żeby ona również się uśmiechnęła.
Kaya?
Moja wena zginęła pod pociągiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz