poniedziałek, 2 lutego 2015

Od Katji C.D. Tramp'a

Rano po zjedzeniu śniadania wyszłam na dwór. Był dość spory przymrozek jednak szłam odwiedzić mojego nowego kolegę. Tramp siedział nad brzegiem rzeki i próbował złowić rybę. Usiadłam koło niego. Pies uśmiechnął się pod nosem. Złapał bowiem długo wyczekiwaną rybę. Zaraz zaczął ją jeść. Położyłam się na przeciwko niego i patrzyłam jak je rybę. Nie wiedziałam co w niej jest takiego dobrego. Wolę mleko. Tramp skończył jeść, a pozostałości po rybie zakopał. Uśmiechnęłam się. Pies uniósł jedną brew.
- No to co robimy? - spytałam, bo długiej niezręcznej chwili.
- Sam nie wiem. - rzekł tylko gdy skończył przysypywać pozostałości ryby. Skakaliśmy po kamieniach na rzeczce by przejść na drugą stronę.
(...) Znajdowaliśmy się nad rzeczką. (...)
- Wiesz co... - odezwał się w końcu Tramp.
- Co?
- No mogę pokazać ci jedno miejsce. Musimy iść w górę. - rzekł wskazując na pagórki. Zgodziłam się. Szliśmy już dobrą godzinę. Dlaczego ja się na to zgodziłam? W końcu Tramp się zatrzymał. Znajdowaliśmy się nad rzeczką. Było tam pełno kamieni.
- I to jest to miejsce? - zapytałam rozczarowana widokiem.
- Tak. - Tramp'owi widocznie podobało się to miejsce, ale mi nie szczególnie. Jednak nie chciałam tego okazywać. Uśmiechnęłam się.

< Tramp? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz