~~~ Następnego dnia~~~
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam nad sobą jakiegoś wilka. Natychmiast wstałam i chciałam się na niego rzucić, ale zapomniałam że byłam uwięziona. Basior zaśmiał się tylko widząc moje próżne starania.
- Widzę że humorek dopisuje. - powiedział. Spojrzałam mu prosto w oczy.
- Kim jesteś? Po co mnie tu zabraliście?
- Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie. - oznajmił spokojnie i podsunął mi zdechłego królika - Jeśli będziesz grzeczna to może po śniadaniu wybierzemy się na spacer. - i wyszedł. Spojrzałam na królika. Byłam głodna, więc chcąc nie chcąc musiałam go zjeść. Kiedy skończyłam, znów wrócił tamten basior. Tym razem w towarzystwie 2 innych wilków.
- Wybacz moje maniery. Chyba jeszcze się nie przedstawiłem. Jestem Mike. Doradca alfy. I wiem, że ty masz na imię Sode No Shirayuki. - odezwał się
- Pff. I co z tego? - przewróciłam oczami - Wiesz jak mam na imię. Wielkie rzeczy.
- Owszem wiem. Znam całą elitę tej waszej sfory Crazy Dog's. - wilki które przyszły z Mike'iem zaczęły rozplątywać łańcuch, który mnie więził - Ale nie rozmawiajmy teraz. O szczegółach opowiem ci gdy się przejdziemy. - kiwnął głową na 2 basiory, a one wzięły w pyski mój łańcuch. Makie zaprowadził mnie do wyjścia jaskini. Nie miałam szans ucieczki. Wszędzie szwendały się wilki. A na dodatek tamta dwójka wciąż mnie pilnowała.
- No więc - zaczął Mike - Witam cię w naszej watasze. Wczoraj trochę źle zaczęliśmy. Żeby cię nie zanudzać, przejdę od razu do rzeczy. Chcemy żebyś nam pomogła.
- Ja? -spytałam zaskoczona - Niby jak? Porwaliście mnie, a teraz żądacie żebym wam jeszcze pomogła? - prychnęłam
- Poczekaj aż usłyszysz do końca. Mamy dla ciebie bardziej propozycje. Zauważ też, że gdybyśmy cię tu nie przyprowadzili siłą, w ogóle by cię tu nie było. - milczałam, więc wilk kontynuował - Jesteśmy Wędrowną Watahą. Nie zabawiamy długo w jednym miejscu. Jednka muszę przyznać, żę wasze tereny wyjątkowo się spodobało naszemu przywódcy. A zwłaszcza Jezioro Blasku Księżyca.
- Jezioro Blasku Księżyca? - zdziwiłam się. Mimo woli przypomniałam sobie o Manekim
- Rzecz w tym, że to WASZE tereny. Dlatego postanowiliśmy cię wezwać. Obserwowaliśmy przez jakiś czas elitę waszej sfory i uznaliśmy, że zwrócimy się do ciebie. - Mike stanął w miejscu i spojrzał na mnie - Chcemy byś zdradziła Crazy Dog's. I przyłączyła się do nas. - w tamtej chwili serce stanęło mi w miejscu. Ja? Zdradzić Crazy Dog's?
- Ale po co? - spytałam zdenerwowana
- Chcemy byś została naszym szpiegiem. Pozwolimy ci wrócić do sfory, ale już jako członkini naszej watahy. Będziesz nam donosić o wszystkim co się tam dzieje, a w końcu gdy nadejdzie właściwy moment... pożegnamy się z waszym alfą. Wygnamy wszystkie psy i sami osiądziemy na terenach Crazy Dog's. Jednak bez ciebie nam się nie uda. - Mike podszedł do mnie od tyłu i zaczął szeptać mi do ucha - Wiemy, że lubisz samotność. Więc czemu nie przyłączyć się do nas? W Crazy Dog's wiecznie ktoś ci przeszkadzał prawda? Ale my uszanujemy twoją prywatność. Będziesz mogła chodzić gdzie chcesz, nie obawiając się że spotkasz jakieś namolne psy. - wilk odszedł ode mnie kilka kroków. Oddychałam niespokojnie.
- Zdradzić Crazy Dog's? - szepnęłam
- Zostawimy cie teraz samą, żebyś mogła przemyśleć to i owo. Wierzę, że podejmiesz właściwą decyzje. - nic już nie powiedziałam. Pozwoliłam się zaprowadzić do z powrotem do jaskini. Wzrokiem byłam nieobecna. Nie zwracałam uwagi kiedy wilki znów przykuwały mnie do skały. Kiedy wszyscy wyszli, czułam pustkę w głowie. Rozejrzałam się niespokojnie po jaskini. Zastanawiałam się co teraz zrobić. Nie myślałam tylko nad tym, żeby zdradzić Crazy Dog's. Słowa Mike'a , wciąż dźwięczały mi w uszach.
"Wiemy, że lubisz samotność. Więc czemu nie przyłączyć się do nas? W Crazy Dog's wiecznie ktoś ci przeszkadzał prawda? Ale my uszanujemy twoją prywatność."
- On ma rację... - szepnęłam
~~~Godzinę później~~~
- To jak zastanowiłaś się już? - spytał Mike wchodząc do jaskini. Spojrzałam w jego stronę i wstałam. Podeszłam do basiora na tyle na ile pozwalał mi łańcuch.
- Tak, zastanowiłam się już. - zobaczyłam na jego twarzy przebiegły uśmiech
- Iii?
- I ustaliłam, że za żadne skarby świata się do was nie przyłączę. - Mike był wyraźnie zbity z tropu
- Jak to?! - krzyknął
- Nie potrzebuję waszej pomocy. Crazy Dog's to mój dom. Tam jest moje miejsce. I nie chodzi mi tu tylko i wyłącznie o tereny. Tam są psy, którym na mnie zależy. I bez względu na to co mi obiecacie, nigdy nie zdradzę swojej rodziny. - w tej samej chwili usłyszałam wycie. Jednak nie było to wycie wilka. Już kiedyś raz je słyszałam. Wiedziałam do kogo należy.
- Maneki...
<Maneki? O.O poszalałam z tym cd xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz