niedziela, 1 marca 2015

Od Sode cd Manekiego [Quest 2]

 Słyszałam jakieś pomrukiwania i ciche głosy. Nie, nie ciche. Dobywały się jakby z oddali, lekko przytłumione. Otworzyłam powoli oczy. W pierwszej chwili zobaczyłam tylko ciemność. Strasznie kręciło mi się w głowie. Dopiero po kilku minutach przypomniałam sobie gdzie jestem. Porwały mnie wilki. Tylko po co? Zaczęłam się rozglądać dookoła. Byłam w jakiejś ciemnej jaskini. Wstałam powoli i chciałam podejść do wejścia jaskini, ale gdy tylko zrobiłam kilka kroków... coś mnie zatrzymało. Miałam na sobie obroże z łańcuchem, który był przywiązana do wielkiego głazu w jaskini. Próbowałam się z nim szarpać, ale to nic nie dawało. Najwidoczniej wilki wiedziały, że zwykły sznur by mnie nie powstrzymał. To wyjaśniało brak strażników przy wejściu. Postanowiłam nie robić niczego ryzykownego. Położyłam się obok głazu na który byłam skazana i czekałam. Czekałam czekałam i czekałam, prawie cały dzień. Nikt do mnie nie przychodził. Szczerze mówiąc bałam się, że nikt mnie nigdy nie odnajdzie. Że członkowie sfory, powoli zaczną o mnie zapominać. Nie miałam tam w końcu wielu przyjaciół. Zawsze wolałam żyć w samotności. A teraz...? Obawiałam się, że przyjdzie mi spędzić resztę życia w niewoli. Tak rozmyślając zasnęłam. Źle spałam tej nocy.

~~~ Następnego dnia~~~

Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam nad sobą jakiegoś wilka. Natychmiast wstałam i chciałam się na niego rzucić, ale zapomniałam że byłam uwięziona. Basior zaśmiał się tylko widząc moje próżne starania.
- Widzę że humorek dopisuje. - powiedział. Spojrzałam mu prosto w oczy.
- Kim jesteś? Po co mnie tu zabraliście?
- Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie. - oznajmił spokojnie i podsunął mi zdechłego królika - Jeśli będziesz grzeczna to może po śniadaniu wybierzemy się na spacer. - i wyszedł. Spojrzałam na królika. Byłam głodna, więc chcąc nie chcąc musiałam go zjeść. Kiedy skończyłam, znów wrócił tamten basior. Tym razem w towarzystwie 2 innych wilków.
- Wybacz moje maniery. Chyba jeszcze się nie przedstawiłem. Jestem Mike. Doradca alfy. I wiem, że ty masz na imię Sode No Shirayuki. - odezwał się
- Pff. I co z tego? - przewróciłam oczami - Wiesz jak mam na imię. Wielkie rzeczy.
- Owszem wiem. Znam całą elitę tej waszej sfory Crazy Dog's. - wilki które przyszły z Mike'iem zaczęły rozplątywać łańcuch, który mnie więził - Ale nie rozmawiajmy teraz. O szczegółach opowiem ci gdy się przejdziemy. - kiwnął głową na 2 basiory, a one wzięły w pyski mój łańcuch. Makie zaprowadził mnie do wyjścia jaskini. Nie miałam szans ucieczki. Wszędzie szwendały się wilki. A na dodatek tamta dwójka wciąż mnie pilnowała.
- No więc - zaczął Mike - Witam cię w naszej watasze. Wczoraj trochę źle zaczęliśmy. Żeby cię nie zanudzać, przejdę od razu do rzeczy. Chcemy żebyś nam pomogła.
- Ja? -spytałam zaskoczona - Niby jak? Porwaliście mnie, a teraz żądacie żebym wam jeszcze pomogła? - prychnęłam
- Poczekaj aż usłyszysz do końca. Mamy dla ciebie bardziej propozycje. Zauważ też, że gdybyśmy cię tu nie przyprowadzili siłą, w ogóle by cię tu nie było. - milczałam, więc wilk kontynuował - Jesteśmy Wędrowną Watahą. Nie zabawiamy długo w jednym miejscu. Jednka muszę przyznać, żę wasze tereny wyjątkowo się spodobało naszemu przywódcy. A zwłaszcza Jezioro Blasku Księżyca.
- Jezioro Blasku Księżyca? - zdziwiłam się. Mimo woli przypomniałam sobie o Manekim
- Rzecz w tym, że to WASZE tereny. Dlatego postanowiliśmy cię wezwać. Obserwowaliśmy przez jakiś czas elitę waszej sfory i uznaliśmy, że zwrócimy się do ciebie. - Mike stanął w miejscu i spojrzał na mnie - Chcemy byś zdradziła Crazy Dog's. I przyłączyła się do nas. - w tamtej chwili serce stanęło mi w miejscu. Ja? Zdradzić Crazy Dog's?
- Ale po co? - spytałam zdenerwowana
- Chcemy byś została naszym szpiegiem. Pozwolimy ci wrócić do sfory, ale już jako członkini naszej watahy. Będziesz nam donosić o wszystkim co się tam dzieje, a w końcu gdy nadejdzie właściwy moment... pożegnamy się z waszym alfą. Wygnamy wszystkie psy i sami osiądziemy na terenach Crazy Dog's. Jednak bez ciebie nam się nie uda. - Mike podszedł do mnie od tyłu i zaczął szeptać mi do ucha - Wiemy, że lubisz samotność. Więc czemu nie przyłączyć się do nas? W Crazy Dog's wiecznie ktoś ci przeszkadzał prawda? Ale my uszanujemy twoją prywatność. Będziesz mogła chodzić gdzie chcesz, nie obawiając się że spotkasz jakieś namolne psy. - wilk odszedł ode mnie kilka kroków. Oddychałam niespokojnie.
- Zdradzić Crazy Dog's? - szepnęłam
- Zostawimy cie teraz samą, żebyś mogła przemyśleć to i owo. Wierzę, że podejmiesz właściwą decyzje. - nic już nie powiedziałam. Pozwoliłam się zaprowadzić do z powrotem do jaskini. Wzrokiem byłam nieobecna. Nie zwracałam uwagi kiedy wilki znów przykuwały mnie do skały. Kiedy wszyscy wyszli, czułam pustkę w głowie. Rozejrzałam się niespokojnie po jaskini. Zastanawiałam się co teraz zrobić. Nie myślałam tylko nad tym, żeby zdradzić Crazy Dog's. Słowa Mike'a , wciąż dźwięczały mi w uszach.
"Wiemy, że lubisz samotność. Więc czemu nie przyłączyć się do nas? W Crazy Dog's wiecznie ktoś ci przeszkadzał prawda? Ale my uszanujemy twoją prywatność."
- On ma rację... - szepnęłam

~~~Godzinę później~~~

- To jak zastanowiłaś się już? - spytał Mike wchodząc do jaskini. Spojrzałam w jego stronę i wstałam. Podeszłam do basiora na tyle na ile pozwalał mi łańcuch.
- Tak, zastanowiłam się już. - zobaczyłam na jego twarzy przebiegły uśmiech
- Iii?
- I ustaliłam, że za żadne skarby świata się do was nie przyłączę. - Mike był wyraźnie zbity z tropu
- Jak to?! - krzyknął
- Nie potrzebuję waszej pomocy. Crazy Dog's to mój dom. Tam jest moje miejsce. I nie chodzi mi tu tylko i wyłącznie o tereny. Tam są psy, którym na mnie zależy. I bez względu na to co mi obiecacie, nigdy nie zdradzę swojej rodziny. - w tej samej chwili usłyszałam wycie. Jednak nie było to wycie wilka. Już kiedyś raz je słyszałam. Wiedziałam do kogo należy.
- Maneki...

<Maneki? O.O poszalałam z tym cd xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz