Zamurowało mnie, lecz zarazem uszczęśliwiło. Od dawna wiedziałem, że łączy mnie z Nuką nie tylko przyjaźń, ale i coś więcej. Tylko ona była tak niezależną i wspaniałą suczką, że myślałem o daniu sobie i jej czasu. Jednak w głębi serca czułem, że trzeba było to z siebie wyrzucić.
-Mam rozumieć, że to taka niespodzianka miała być? Tak na spontana?- zażartowałem- A wiesz, że ja to samo czuje...?
-Zero romantyzmu- obrzuciła mnie złośliwym spojrzeniem.
Zaśmiałem się i podszedłem bliżej niej.
-Skoro czujesz do mnie coś więcej niż tylko przyjaźń... To musisz wiedzieć, że mi również bardzo na tobie zależy. Dobra, wyrzucam to z siebie. Kocham cię... Słyszycie!? Kocham Nukę, jest najpiękniejszą suczką na ziemi i ma najbardziej zajebisty charakter pod słońcem!- krzyknąłem, unosząc oczy ku niebu, potem spuszczając je i kierując wzrok na Nukę- I to było powiedziane prosto z serca.
Nuka spojrzała na mnie, jej oczy się uśmiechały, lecz można było dostrzec w nich cień wątpliwości. Ja jednak tej wątpliwości nie miałem. Dobrze czułem, wręcz genialnie, że kocham ją i zamierzam jej towarzyszyć do końca swych dni. Czy się bałem? Tak, bałem się odtrącenia, odrzucenia, ignorancji czy inaczej to można nazwać, ale od samego początku podobała mi się ona. Najpierw z wyglądu, a gdy ją poznałem... Po prostu zaimponował mi jej charakter, hart ducha i niezależność, którą mało jaka suczka posiadała.
-A więc czas na bardzo ważne pytanie...- mój uśmiech stał się szeroki. Rozejrzałem się i zobaczyłem małego fiołka, który dopiero co kwitł, ale był to jedyny kwiatek, który był obok mnie. W dodatku jeden z najładniejszych, chociaż uroda Nuki nie mogła się z nim równać. Chwyciwszy fiołka(jeden z moich ulubionych kwiatów ^^)w pysk, zaczałem swoją krótką przemowę- Zostaniesz moją księżniczką to znaczy partnerką?- mówiłem to z kwiatkiem w buzi, ale na tyle wyraźnie by usłyszała. W dodatku ugiąłem jedną łapę, by wyglądało jakbym uklękał.
Nuka? *u*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz