wtorek, 10 marca 2015

Od Spirali C.D. Marika

-Uraziłam cię?-mruknęłam podcodząc do suczki z wyrzutami sumienia...
-Odejdź!-krzyknęła bardzo głośno. Nagle ptaki odleciały a zwierzęta pouciekały. Nad nami stał wielki niedźwiedź czyhający na nas.
-Uciekajmy!-wbiegłam pod suczkę wzięłam ją na plecy i ruszyłam co sił.
-Puść mnie!-warczała i gryzła mój brzuch i łapę. Biegłam wolno...bardzo wolno gdyż nie chciałam stracić energii. Niedźwiedź był coraz bliżej...poczułam przeszywający ból w prawej tylnej łapie... Nagle dostałam przyspieszenia. Z niebywałą prędkością biegłam około kilometra. Padłam na ziemię ledwo żywa. Zgubiłam tą bestię pośród drzew ale wiedziałam...ani rusz dalej. Spojrzałam kątem oka na suczkę która miała wsadzać łapę w zarośla. Jednak nie zrobiła tego...Z całej siły wbiła pazury w korę drzewa i przesunęła je z piskiem. Podeszła do mnie i mnie kopnęła. Mimo bólu zerwałam się na równe nogi. Uderzyłam ją w tą łapę którą mnie kopnęła. Zaczęła się lać krew. Suczka pisnęła a następnie uciekła... Zostałam sama....usłyszałam dziki szelest w zaroślach i...!


Marika


Ostrzegałam,że nie mam weny xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz