-Dziękuję, ale nie jestem głodna - powiedziałam z przepraszającym uśmiechem.
-Potrzebujesz dużo białka - mój partner nie dawał za wygraną. Czasami sama się zastanawiałam, kto jest w tej rodzinie matką. Westchnęłam i zabrałam się za jedzenie. Co do jednego miał jednak rację - mój organizm potrzebował dwa razy więcej energii. Mniej więcej w połowie z powrotem wrócił mi apetyt, zdobycz szybko zniknęła. Pysk Hira rozpromienił się w uśmiechu, a ja wtuliłam się w jego ciepłe futro.
Spojrzałam w dół, na małe, śpiące szczenięta. Moje dzieci. Łagodnie oderwałam się od ukochanego, pochylając się nad maleństwami. Moje skarby, pomyślałam.
-Najadłyście się, prawda? - wyszeptałam czule.
-Wyglądają tak bezbronnie, kiedy śpią - dodał cicho pies.
-Na szczęście mają kochających rodziców, którzy je obronią - powiedziałam z determinacją. Świat był pełen czyhających niebezpieczeństw, zwłaszcza dla szczeniaczków. Poza tym, Hazel i River nie otworzyli jeszcze oczu. Z niecierpliwością czekałam na moment, w którym pierwszy raz ujrzą swoją mamę, a potem rozpoznają tatę. Poddałam się radosnej wizji moich dzieci hasających po Wolnym Polu.
-Chyba wkrótce się obudzą - powiedział Hiro, spoglądając na rodzeństwo - ostatnio jadły prawie dwie godziny temu...
Skinieniem głowy przyznałam mu rację. Ostrożnie zbliżyłam się do maluchów, chciałam być blisko, w końcu nie wiadomo kiedy przyjdzie ta wspaniała chwila i pierwszy raz uchylą powieki, żeby spojrzeć z ciekawością na otoczenie.
Wkrótce rozległo się ciche skomlenie, mój synek uniósł pyszczek w poszukiwaniu ciepła matki. Zaraz po nim główkę podniosła córeczka. Poczułam ciepło bijące od drobnych ciałek...
Po skończonym posiłku przytuliłam swoje dzieci, pozwalając im na zabawę.
Hiro podszedł i położył się obok, a ja otarłam się o niego pyskiem.
-Kocham was - powiedziałam czule, patrząc na zasypiającą rodzinę.
Koniec jest zaledwie początkiem... |
Tfuuuu!!!! Quer ogląda EAH???
OdpowiedzUsuń~ Suyin szok
Quer nie ogląda XD Quer raz widziała i więcej nie chce... ;-;
OdpowiedzUsuń~Quer lamorożec :3