- Tak. Chcę tylko wiedzieć... Czy chciałbyś... W przyszłości założyć rodzinę? - Quer natychmiast przybrała poważną minę, ale ja uśmiechnąłem się i przytuliłem ją do mojego torsu.
- Oczywiście, że tak. Quer, ja o niczym innym nie marzę. By spędzić z tobą resztę życia. Żeby patrzeć jak nasze dzieci dorastają. Chcę spędzić ostatnie lata mojego życia z tobą u boku. A moim ostatnimi słowami będzie po prostu "Kocham cię" - odpowiedziałem czule. W oku zakręciła mi się łza, ale powstrzymałem ją od spłynięcia po moim pysku.
***
Zbliżał się wieczór. Postanowiłem zrobić mojej ukochanej niespodziankę. Powiedziałem by została w norze, a sam poszedłem do lasu. Upolowałem sarnę i schowałem ją, żeby nikt czasami nie posilił się naszym kosztem. Gdy skończyłem wszystko przygotowywać, poszedłem po Quer. Zaprowadziłem ją w miejsce, które wcześniej wybrałem. Wyciągnąłem sarnę zza krzaków. Siedzieliśmy na małej, leśnej polanie przypominającej pole biwakowe. Gdy tylko spojrzeliśmy w górę dostrzegliśmy rozgwieżdżone niebo. Zachwyciłem się nim jak nigdy dotąd. Jednak gdy po chwili spojrzałem na Quer, moja ekscytacja nie dotyczyła już gwiazd, a uśmiechu suczki. Po raz pierwszy w życiu tak bardzo skupiłem się na mojej partnerce.
Uśmiech. Pełen szczęścia i radości. Uszy podniesione lekko ku górze. Przeniosłem wzrok na jej oczy. Cudowne złote tęczówki i rozszerzone źrenice wgapione w gwiazdy, które z kolei odbijały się w jej oczach. Wyglądała pięknie.
- Zobacz! Spadająca gwiazda! Szybko, pomysł życzenie! - powiedziałem na widok pięknego zjawiska. Sam również zamknąłem oczy i pomyślałem:
Chciałbym założyć z Quer rodzinę i spędzić z nią resztę życia w szczęściu i nieszczęściu, zdrowiu i chorobie... Być przy niej na zawsze - uśmiechnąłem się sam do siebie, a następnie mocno przytuliłem Quer, wkładając w to wszystkie swoje uczucia.
- Kocham cię - szepnąłem jej na ucho.
Quer? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz