A więc jestem tu. Tu, gdzie zbuduje mój nowy dom od podstaw, tu, gdzie zapomnę o wszystkim co się wydarzyło, tu, gdzie mam zacząć nowy rozdział w życiu. Jestem tu i mimo wszystko na moim pysku nie widać uśmiechu, a tylko łzy zbierają się w oczach i ledwo je powstrzymuję. Miałam znaleźć się w takim miejscu z osobą, która zawsze pragnęła wyrwać się na wolność i uciec daleko, a jestem sama. Bez nikogo. Bez przyjaciela, bez rodziny, bez wsparcia.
Trąciłam łapą małą gałązkę, która potoczyła się dalej i wpadła do jeziora. Znikła pod powierzchnią wody i niemal od razu się pojawiła, balansując na małych falach. Zbliżyłam się do brzegu i rozglądnęłam się zdumiona. Jeszcze przed chwilą było widać wyraźne oznaki wiosny, a teraz otaczał mnie ze wszystkich stron śnieg. Przez chwilę stałam w tym samym miejscu, zachwycona niezwykłym pięknem tego miejsca. Zapatrzona, nie zauważyłam psa, który pojawił się jakby znikąd za mną.
- Kim jesteś? - spytał wrogo
Odwróciłam się natychmiast, wściekając się na siebie za taką nieuwagę. Wzięłam głęboki wdech i badawczym spojrzeniem przyjrzałam się psu.
Był wysoki, wyższy ode mnie, miał czarną, niemal jak heban sierść, która błyszczała w słońcu. Jego oczy również były czarne. Posiadał duże uszy i długie łapy. Jego wyraz pyska wyrażał tylko niechęć.
- A ty kim jesteś? - spytałam zaczepnie
Spochmurniał. Widocznie nie miał ochoty na tego typu rozmowy. Ja również
- Spytałem pierwszy, więc pierwsza odpowiedz - rzekł, wpatrując się we mnie uważnie.
Westchnęłam ciężko gdzieś w głębi siebie, jednak się odezwałam
- Nazywam się Nella Neve, przed godziną dołączyłam do sfory Crazy Dog's. Podejrzewam, że ty również do niej należysz?
Kiwnął potakująca pyskiem i więcej się nie odezwał. Ja zresztą też tego nie zrobiłam. Odwróciłam się do niego tyłem, twarzą do jeziora, które tak zawładnęło moim sercem. Było piękne.
(Carter?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz