-Tylko mnie nie uduś - zaśmiała się cicho, spoglądając na mnie czule spod przymkniętych powiek.
-Czyli to jednak nie jest sen - stwierdziłem z lekką nutą niedowierzania w głosie.
-Oczywiście, że nie. Jesteśmy tu razem, we dwoje i mamy do dyspozycji całe Jezioro - szepnęła Husky.
-Noc jeszcze młoda - powiedziałem z nonszalanckim uśmiechem, powoli odsuwając się od mojej... ukochanej. Poczułem przyjemną słodycz, pierwszy raz
-Chodźmy na piaszczystą plażę - zaproponowała Yuki. Zgodziłem się chętnie.
Obeszliśmy jezioro dookoła. Po drodze zerwałem mnóstwo Księżycowych Kwiatów, które obficie porastały brzeg. Kilka razy w życiu miałem okazję je zobaczyć, dlatego wiedziałem, że kwitną tylko podczas pełni. Następnego dnia obumierają, by odrodzić się na nowo podczas kolejnego cyklu. Kiedy dotarliśmy na miejsce, oddałem Sode bukiet. Przyjęła go spuszczając wzrok.
-Są piękne - wyszeptała.
-Jak ty - dodałem i spojrzałem jej w oczy. Odbijały się w nich miliony błyszczących światełek nocy. Położyłem się na białym piasku, gestem pokazując Shirze, żeby dołączyła. Wtuliła się w mój bok, z zachwytem spoglądając na usiane gwiazdami niebo. Wokół nas zaczęły latać świetliki. Cudowna sceneria.
Pomyślałem, że to idealny moment na podjęcie decyzji. Decyzji, która miał diametralnie zmienić moje życie. Ale było oczywiste, że to właśnie z leżącą u mego boku suczką chcę spędzić swoje życie.
-Sode?
Spojrzała na mnie błyszczącymi oczyma.
-Zostaniesz moją partnerką?
Popatrzyłem na nią z nadzieją.
Sode ^-^
Nareszcie ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz