czwartek, 12 marca 2015

Nowy pies! - Alessandro

Imię: Alessandro
Zdrobnienie: Alek
Płeć: Pies
Wiek: 2 lata
W hierarchii: Dowódca polowań
Charakter: Alessandro jest jednym z tych psów, których uśmiech niemal nigdy nie schodzi z pyska i tryska pozytywną energią. Przyjazny i miły pies, łatwo nawiązujący przyjaźnie. Jest ciągle wesoły i w dobrym humorze. Szalony i nieprzewidywalny, żyje chwilą i świetnie się bawi. Do swoich obowiązków podchodzi jednak bardzo poważnie. Wie, że z uwagi na swój mały wzrost i wygląd szybko zajęliby jego miejsce, gdyby nie przykładał się do pracy. Jest kulturalny, do suczek jak i do psów obnosi się z należytym szacunkiem, lecz nadal zostaje przy tym wyluzowany. Zawsze pierwszy do pomocy, nikogo nie zostawi w potrzebie. To pies w z rodzaju tych wiecznych nastolatków, uzależnionych od adrenaliny i szaleństw.
Motto: "Życie to nie jest sport dla widzów. Jak będziesz się przyglądał, to ani się obejrzysz, a przejdzie ci koło nosa."
Lubi: Uwielbia poczucie wolności i buzującą w żyłach adrenalinę. Poczucie, że nic nie jest w stanie go powstrzymać. Wszystkie chodzące po ziemi psy, które nie są do niego uprzedzone.
Nie lubi: Psów oślepionych stereotypami i uprzedzeniami. Chamów i pesymistów.
Umiejętności: Jako mały pies jest bardzo zwinny. Sylwetka mówi sama o sobie, jest wysportowana i smukła; Alek jest więc skoczny i szybki jak przystało. Jego najczulszy węch nigdy go nie zawodzi, jest świetnym tropicielem.
Wygląd:
- Rasa: w typie Yorkshire Terrier
- Maść: stalowo-złote
-Wysokość: 25 cm w kłębie
Ciekawostki:
- Jest homoseksualistą
- W dzieciństwie przezywali go mianem Atosa (znanego w okolicy psa z zaburzeniami psychicznymi)
Partnerstwo: Ma nadzieję, że w jego życiu znajdzie się pies, który go zechce...
Rodzina: Już dawno zapomniał o swoich bliskich, oprócz ojca Buss'a. Jego nigdy nie zapomni.
Historia: Urodził się w zamożnym niegdyś miasteczku we Włoszech. Tam nie znało się takiego pojęcia jak sterylizacja, dlatego jego ojciec w niczym nie przypominał swoich potomków. Był ulubieńcem wszystkich domowników jak i ludzi z miasteczka. Dziewczynki chwaliły się nim. Jednak nikt oprócz ludzi nie podzielał ich zdania - zwłaszcza ojciec, który nie mógł ścierpieć, że ma za syna takiego niedołęgę. Wyparł się go i gnębił, ile się dało. Jak zawsze w takich miejscach bywa, musiało dojść do tragedii. Ktoś pewnie był zazdrosny, że ktoś obnosi się z psem, którego wszyscy podziwiają. Alessandro został porwany, lecz kiedy złapano złodzieja w pościgu, ten go schował i porzucił. Na szczęście Alek zdołał dojść do siebie i - choć nieźle wystraszony - zaczął wracać do domu. Jednak nigdy mu się to nie udało, co po niedługim czasie nawet zrozumiał... Lecz nadal dążył przed siebie. Aż dotarł tutaj, i ma nadzieję nazywać to miejsce domem...
Kontakt: Koniołaz [howrse]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz