poniedziałek, 16 marca 2015

Od Koorumi do Quer

Szedłem powoli ścieżką. Było dość wcześnie. Dookoła panowała cisza. Jedynie drzewa szumiały. Oglądałem uważnie otoczenie. Nie było mi znane. Dołączyłem do sfory zaledwie wczoraj... Nie znam nikogo oprócz Max'a. Jednak mijałem się z wieloma psami. A o trójce słyszałem. Hiro Azuma, Sode No Shirayuki i Quer. O ile wiem pierwsza dwójka to Bety, a ostatnia z wymienionych jest Etą.
Podobno w sforze jest dużo par. Cieszy mnie to.
Rozmyślając tak trafiłem na duży plac. Tutejsze psy nazwały go Placem Wierności. Jako, że jestem kapłanem, wnioskuję, że tu będę spędzał większość czasu. Uśmiechnąłem się do pary psów stojącej tam. Jeden z nich pomachał do mnie łapą. Większość psów w sforze jest raczej miła...
Jednak na placu panowała dziwna atmosfera. Miałem wrażenie, że gdzieś toczy się bójka... Nagle obok mnie przebiegła suczka.
- Szybko! - rzuciła przez ramię i pobiegła dalej. Zmarszczyłem brwi i przekręciłem głowę w geście niezrozumienia. Po chwili pobiegłem za nieznajomą.
Szybko dotarliśmy na jakąś... polanę? Było tu sporo psów. Udało mi się podejść bliżej. Jakieś dwa potężne psy walczyły ze sobą. Nie zdążyłem się przyjrzeć, zostałem odepchnięty na bok. Usiadłem na trawie z poważną miną. Mijała mnie właśnie suczka owczarka australijskiego, o maści red tricolour. Wyglądała na lekko zaniepokojoną całą tą sytuacją.
- O co chodzi? Kto się bije? - zaczepiłem nieznajomą.
Quer? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz