sobota, 21 marca 2015

Od Uny do Koorumi

Był ciepły wiosenny poranek. Wylegiwałam się właśnie na niewielkim głazie. Mojego futerka dotykały ciepłe promienie słoneczne. Westchnęłam sama do siebie i przymknęłam oczy. Zaczęłam marzyć o mojej przyszłość...O ciepłym domku i takich innych. Jednak już po chwili otworzyłam oczy i powiedziałam na głos
-Teraz moim domem jest Crazy Dogs.-powiedziałam i stałam z głazu. Poszłam prosto. Na drodze nikogo nie było a ja własnie teraz miałam ochotę pogadać. Jednak szłam dalej w nadziei że kogoś spotkam. I jest! Na środku mojej drogi stał biały puchaty pies. Podbiegłam do niego się uśmiechałam.
-Siemka!-zagadałam.
-No cześć.-odpowiedział pies.
-Jestem Una a ty?-spojrzałam na psa.
-Koorumi.-uśmiechnął się.
-Niespotykane imię wież?
-Serio? Ja myślałem że jest takich pełno.-zaśmiał się.
-No ja jeszcze nikogo o takim imieniu nie widziałam..
-Czekaj Una jesteś członkiem Crazy Dogs?-powiedział lekko przymrużając oczy
-Oczywiście! A oprowadziłbyś mnie?-spojrzałam psu w oczy z wielką nadzieją.
-Czemu nie..

Koorumi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz